STARY DOM: POKÓJ OGRODOWY – BIELONA BOAZERIA

by Kasia Bobocińska

Dziś zapraszam Was ponownie do ogrodu zimowego, miejsca, które w momencie kupna domu było najbardziej zaniedbanym pomieszczeniem. Wszystkiemu winny źle zrobiony taras będący jednocześnie sufitem ogrodu zimowego. Przed położeniem na nim gresu nie został on odpowiednio zaimpregnowany, żeby zyskał właściwości wodoszczelne. Przez lata ogród zimowy był zalewany wodą i niszczał. Ja dostrzegłam w nim niesamowity potencjał i postanowiłam przywrócić mu dawny blask. O swoich planach opowiedziałam Wam w poście:

Chciałam stworzyć przestrzeń idealną do relaksu i wypoczynku, również w te chłodnie dni. Zależało mi na utrzymaniu kontaktu z naturą, dlatego aby ocieplić to wnętrze użyłam drewna. Zanim jednak pokażę Wam jak realizowałam swoją koncepcję przyjrzyjmy się jak wyglądał ogród zimowy przed metamorfozą:

STAN PRZED ZMIANĄ

Nasz pokój ogrodowy był najbardziej zaniedbanym pomieszczeniem w starym domu. Przez lata zalewany wodą, pełny był pleśni i grzybów. Od progu witał nas przejmujący zapach wilgoci. Nie wyglądało to dobrze. Jestem alergikiem i między innymi pleśń powoduje u mnie natychmiastowe łzawienie oczu. Z tej właśnie przyczyny taras i ogród zimowy to były “wnętrza” za które zabraliśmy się w pierwszej kolejności.

Odkąd pożyliśmy hydroizolację problem zalewanego sufitu przestał istnieć. Choć jest to rozwiązanie dość kosztowne to jest warte swojej ceny. O tym etapie remontu pisałam we wpisie: Stary dom: Dziennik remontu 1

Kolejnym etapem było zbicie tynków i położenie na ściany nowej warstwy tynku tradycyjnego. Sufit został dodatkowo ocieplony wełną mineralną oraz zabezpieczony gipsokartonem:
Więcej o kolejnych etapach remontu oraz jego kosztach przeczytacie we wpisach:

MALUJEMY

Tak przygotowane wnętrze pomalowałam najpierw podkładem: Magnat Primer – gruntującą farbą lateksową. Zawsze używam jej przed malowaniem! Wtedy ściany są pięknie wygładzone oraz mają idealną przyczepność. Większość ścian pomalowałam Farbą Magnat Ceramic w kolorze białym C45 a do sufitu i jednej ściany użyłam farby Farba Śnieżka Perfekt z mieszalnika S0804-B50G (w opakowaniu 2,5 litra):

DLACZEGO BOAZERIA?

Odpowiedź jest prosta: pierwotnie była tu boazeria, którą poprzedni właściciel zerwał i położył siding z mdf-u. Podobnie było z oknami, tradycyjne drewniane okna wymieniła na plastiki. O zgrozo! Niby chciał dobrze, bo jak tylko mógł próbował odświeżyć klimat wnętrza zachowując jego charakter, ale nie bardzo mu to wyszło:

Do przytwierdzenia nowej boazerii użyliśmy właśnie starych desek, które służyły kiedyś jako boazeria oraz kołków rozporowych wbijanych, które znacznie ułatwiły nam pracę. Najpierw w desce robiliśmy nawiercaliśmy otwory w których deska miała zostać przybita do ściany a następnie wbijaliśmy tam kołki rozporowe:

Teraz mogliśmy już przymocowywać do desek nową boazerię. Zanim jednak boazeria trafiła na ścinę musiał zostać pomalowana. To bardzo ważne!

Boazerię malujemy zanim przytwierdzimy ją do ściany.

CZEMU NIE BIAŁA?

Do pomalowani boazerii użyłam Lakierobejcy Vidaron w kolorze dąb bielony. Jej kolor zmienia się w zależności od ilości warstw jakimi pokryjemy drewno. Dlaczego nie chciałam pomalować desek farbą kryjącą na biało? Bo pomimo, że zmieniłam materiał boazerii z MDFu na drewno, to po pomalowaniu farbą kryjącą niewiele by się te dwa materiały od siebie różniły! A poza tym już w innej części domu planuję pomalowanie starej, kilkudziesięcioletniej boazerii na biało. Ta była nowa, świeża, pachnąca. Wybrałam jej naturalne wybarwienie. A lakierobejca Vidaron zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie, zresztą od lat używam produktów tej marki i bardzo je sobie cenię. Maluje się nią świetnie. Uwielbiam ten efekt pobielonego drewna. Jest taki nieoczywisty!

Montaż boazerii polegał wbijaniu małych gwoździków w pióro boazerii na wysokości listwy mocującej. Ważne jest,aby sprawdzać poziomicą czy wszystko jest proste na górze oraz wzdłuż boazerii.

W zależności od wysokości boazerii możemy zastosować 3, 4 nawet 5 listw mocujących. Dzięki temu boazeria będzie stabilnie przytwierdzona do ściany.

PARAPETY

Kolejnym etapem metamorfozy była wymiana parapetów. Zdecydowaliśmy się na grube, 4 cm drewniane parapety. Mąż narzekał na grubość, bo musiał sporo podkuwać, ale uważam ze efekt końcowy wart był jego ciężkiej pracy.

Uwielbiam je! Na razie są jeszcze niezaimpregnowane, bo wciąż waham się pomiędzy naturalnym kolorem drewna (Lakierobejca Dekoracyjno-Ochronna Super Wydajna, kolor: jasny dąb), a delikatnym jego pobieleniem (Lakierobejca Ochronna Ultra Trwała, kolor: dąb bielony).

DREWNO

Kocham drewno. Mam tak od dziecka. Zapach piłowanego drewna wywołuje u mnie ciarki na całym ciele, jest przyjemnym afrodyzjakiem. Mogłabym wdychać drewno, dotykać, gładzić, przytulać. Dopiero teraz, po położeniu boazerii i wymianie parapetów, w ogrodzie zimowym pachnie wreszcie pięknie. Nie muszę Wam pewnie mówić jakie zapachy przywitały nas w ogrodzie zimowym, kiedy kupiliśmy do w zeszłym roku. Zapach był okropny. Wszędzie wilgoć i pleśń. Po remoncie i zamówieniu specjalnej maszyny do wyciągania wilgoci ze ścian było trochę lepiej. To znaczy zapach był już przyjemny, gdy ściany zostały zaimpregnowane i pomalowane, ale w samym ogrodzie poprzez wielkość okien, sposób nagrzania powietrze było ciężkie, nie do zniesienia. Może to wina parapetów, które absorbowały promienie słoneczne i się nagrzewały. Myślałam, że to wina okien i nic się z tym już nie da zrobić. I wtedy położyliśmy drewno. Nie wiem, co się stało, ale pomimo największych upałów w ogrodzie zimowym jest przyjemna temperatura. Okazało się, że po wymianie parapetów i położeniu boazerii w pokoju ogrodowym nie jest już duszno. Jest przyjemnie a sam pokój ogrodowy zachowuje przyjemną temperaturę, tak jak by drewno stanowiło dodatkową termoizolację. A ja radości aż skakałam do góry! Drewno, drewno, kocham i świetnie się czuje w jego otoczeniu.

KOSZT METAMORFOZY ETAP 1+2

No dobrze, porozmawiajmy o pieniądzach. Nie będę ukrywać, ze całe metamorfoza kosztował mnie grosze. Tak nie było. Drewno ma swoją wartość i podsumowując wszystkie koszty wydaliśmy na metamorfozę około 1000zł. Biorąc jednak pod uwagę fakt ze dwa parapety do salonu (z dębu) kosztowały nas 500zł a ich montaż 400zł to patrzę na ten wydatek już trochę inaczej.

  1. Do pomalowania ścian i sufitu użyłam: primera Magnat, farby Magnat Ceramic w kolorze białym C45farby Śnieżka Perfekt z mieszalnika S0804-B50G 2,5 litra = 79,98zł+ 28zł+ 64,24zł=172,22zł
  2. Malowanie boazerii – Lakierobejca Ochronna Ultra Trwała 0,75l Kolor: Dąb bielony 2 puszki 44,77zł = 89,5zł
  3. Boazeria świerkowa, Leroy Merlin, 31,81  /m2  4 opakowania = 343,5zł
  4. Kątownik drewniany 25×25 3 sztuki = 45zł
  5. Parapety drewniane grubość 4cm, 2 sztuki 97cmx30x4 – 66,00 zł, 2 sztuki 220cmx30x4 – 165,00zl
  6. Gwoździe + kołki rozporowe wbijane

SUMA: 881,22zł

OGRZEWANIE

Dość istotną kwestią w przypadku ogrodu zimowego był brak ogrzewania. Postanowiłam rozwiązać ten problem dość nietypowo. Początkowo rozważałam dociągniecie do ogrodu zimowego kaloryfera. Później systemu ogrzewania podłogowego a w końcu postanowiłam użyć  promiennika na podczerwień:

Do ogrzewania pokoju ogrodowego użyje:

  1. Promiennik Podczerwieni VEITO BLADE 2500, 1195zł, Enerzon

W następnym poście zainstaluję i powieszę go już na ścianie. Będzie idealny na jesień i zimę. Zacznę też  jego testy, bo nigdy nie maiłam okazji korzystać z takiego rozwiązania.

NAJPIERW PLANY:

  1. SALON. INSPIRACJE KOLORYSTYCZNE DO SALONU.
  2. SYPIALNIA. JAK URZĄDZIĆ SYPIALNIĘ W STYLU KLASYCZNYM?
  3. KUCHNIA. PROJEKT KUCHNI: Jak zaprojektować kuchnię marzeń?
  4. ŁAZIENKA NA GÓRZE. STARY DOM: PLANY ARANŻACJI ŁAZIENKI NA GÓRZE
  5. JADALNIA. STARY DOM: JADALNIA- PLANY ARANŻACJI
  6. WERANDA- STARY DOM: MALOWANIE POKOJU OGRODOWEGO + PLANY ARANŻACJI
  7. PRZEDSIONEK. STARY DOM:PLANY METAMORFOZY – PRZEDSIONEK
POTEM REALIZACJA:
Pierwsze całkowicie skończone wnętrze to SYPIALNIA:
  1. SYPIALNIA. STARY DOM: SYPIALNIA – FINAŁ
Jak Wam się podoba ta metamorfoza?
Jeszcze wiele pracy przed nami. Niedługo w ogrodzie zimowym pojawią się przepiękne lampy Markslojd oraz piękne meble Fameg. Wypadałoby też zmienić podłogę, ale to wymaga od nas przełamania pewnej bariery i nauczenia się nowej umiejętności: kładzenia glazury.
Za pomoc w realizacji projektu dziękuję marce Vidaron, ale przede wszystkim mojemu mężowi bez którego nic by się nie udało!
Zapraszam:

Related Posts