DIY: Metamorfoza szafki pod umywalkę

by Kasia Bobocińska

Wiecie, co jest najpiękniejsze w kolekcjonowaniu starych mebli? To, że z każdym wiąże się jakaś historia. Dzisiaj, opowiem Wam historię pewnej szafki, która mocno poróżniła nas z mężem. Znalazłam ją mniej więcej rok temu, w pewnym warszawskim komisie i od razu mi się spodobała. Kosztowała 350 zł, czyli całkiem niewiele, jak na tego typu szafkę. Jak tylko ją zobaczyłam, wiedziałam, że będzie idealna do naszej łazienki głównej. Niestety, jak tylko pokazałam mojemu mężowi, to powiedział “veto”. Jak się skończyła ta historia, już wiecie, bo szafka jest z nami, ale jak do tego doszło i ile trudu mnie kosztowało, dowiecie się z dzisiejszego posta.

Mąż powiedział “veto”, choć, jak się pewnie domyślacie, użył bardziej dosadnych epitetów, których wolałabym nie przytaczać. Podczas remontu zdarzało nam się mieć odmienne zdania (choćby w kwestii wyboru krzeseł do jadalni, które opisywałam tutaj: JAKIE KRZESŁO WYBRAĆ? MĄŻ KONTRA ŻONA. KTO WYGRA TO STARCIE), ale nigdy tak gwałtownie nie protestował przed zakupem kolejnego starego meble. Wiedziałam, że tym razem nie będzie tak łatwo. Zależało mi bardzo na zakupie tej szafki, ale z drugiej strony, ten dom to nasza WSPÓLNA inwestycja i nie chciałam podejmować decyzji sama.

Od początku wiedziałam, że znaleziony przeze mnie bufet, byłby idealny, jako szafka pod dwie umywalki, do naszej łazienki na dole. Aby przekonać do niej męża, przede wszystkim musiałam, w pierwszej kolejności, pokonać wszystkie techniczne przeszkody i racjonalne argumenty, przeciwko jej zakupowi, jakie przytoczył. Pierwsza sprawa: nasz bufet był za długi, miał 198 cm a ściana przy, której miałaby stanąć była o 11 cm za krótka, przez co szafka nachodziłaby na drzwi. Rozwiązanie: postanowiłam przesunąć drzwi! Tak! Jestem uparta i to chyba świadczy najlepiej, jak bardzo mi zależało na tej szafce. Pierwszy z argumentów mojego męża został właśnie obalony. Następnie wystarczyło poczekać z dwa miesiące i w końcu wykorzystując jego nieuwagę i zdobyć jego zgodę. Znacie ten trik, gdy mąż ogląda telewizję a Wy mimochodem zadajecie pozornie nieistotne pytanie? Tak właśnie zyskałam jego zgodę, a właściwie, to brak sprzeciwu. Wedle zasady: “Skoro nie był na “nie” to znaczy, że jest na “tak”(moja kobieca logika!). Ponieważ nie protestował zaczęłam działać. Wkrótce szafka była kupiona, ale musiała poczekać jeszcze 3 tygodnie w komisie, zanim znalazłam odpowiednią osobę, która mi ją dostarczy. Udało się jak zwykle dzięki aukcji kurierów. Udało nam się oszczędzić połowę kosztów transportu, jakie zaproponował nam za przewiezienie szafki komis.

Cała sytuacja miała miejsce równo rok temu. Od tego czasu szafka stała w garażu i czekała na swój moment. Wreszcie znaleźliśmy czas żeby się nią zająć! Zobaczcie jak poddaliśmy ją metamorfozie:

Metamorfoza szafki

Znaleziona przeze mnie szafka została wyprodukowana w Rumunii w połowie lat osiemdziesiątych. Nie był to jakiś zabytek, dlatego nie żal nam było przerobić ją na szafkę pod umywalki.

Na zewnątrz szafka była wykończona na wysoki połysk:

Z tyłu szafki wyrżnęliśmy otwory na podłączenia hydrauliczne.

Jak widzicie łazienka nie jest jeszcze w pełni wykończona i czeka nas w niej jeszcze sporo pracy.

Pierwszy raz szlifowałam mebel na wysoki połysk! I jestem bardzo ciekawa, dlaczego wcześniej nigdzie nie znalazłam informacji, jak bardzo wykańczający jest to proces. Po pierwsze, zużyłam na przeszlifowanie małego fragmentu szafki aż 6 papierów ściernych! Po drugie, wyprodukowałam chyba tonę pyłu, który dostał się dosłownie wszędzie. Do tego stopnia, że moja czarna ściana w łazience stała się zupełnie biała! Nigdy więcej! Nie mogłam go doczyścić, był wszędzie. Drobniutki i bardzo, bardzo uciążliwy.

Kiedy szafka była już oszlifowana pozostało nam to co najprzyjemniejsze, czyli dobór odpowiedniego koloru bejcy Vidaron. Marka ma w swojej ofercie aż 13 różnych odcieni wybarwienia drewna.

My testowaliśmy VIDARON bejca do drewna: Sosna Oregonska B02; Mahon Szlachetny B13; Teak Naturalny B03

W końcu nasz wybór padł na bejcę VIDARON w kolorze: Teak Naturalny B03!

Do zabezpieczenia szafki przed działaniem wody użyliśmy: VIDARON – Lakier Bezpodkładowy wysoki połysk!

Kolejny etap to malowanie dekorów za pomocą tej samej farby jaką malowałam ścianę, wannę oraz wzór na suficie, czyli  Magnat Ceramic w kolorze M903-06:

Po zastosowaniu lakieru (Lakier Bezpodkładowy wysoki połysk) farba nadaje się do malowania mebli, jak każda inna. I co za oszczędność, mogę malować nią przeróżne powierzchnie!

Dzięki użyciu lakieru na wysoki połysk cała szafka prezentuje się świeżo i jest świetnie zabezpieczona przed działaniem wody.

Zobaczcie jak wygląda po metamorfozie:

Jak Wam się podoba nasza szafka? Warto było o nią walczyć do końca?

Jeśli interesują Was produkty jakie zostały użyte w naszej łazience zajrzyjcie do wpisu: Plany metamorfozy – STARY DOM: OBUDOWA WANNY DIY

Zobaczcie też inne DIY w naszej łazience:

DIY: WZÓR NA SUFICIE W ŁAZIENCE

STARY DOM: POMYSŁ NA WNĘTRZE ŁAZIENKI #3 – CZARNA ŚCIANA

1- kinkiet Menton, Markslojd; 2 – lustro, Vox 3- umywalka MODO 60, Koło; 4 – lampa wisząca Boutique, Markslojd; 5 – bateria ALESSI Sense by Oras, Oras; 6 – Grzejnik łazienkowy LEROS, Purmo; 7- wanna owalna ALIO, Koło; 8- mozaika Tower Hill 2, Tubądzin; 9- płytka ścienna La Defense Blanc, Tubądzin; 10 – płytka ścienna Bolivar Blanc, Tubądzin 11 – Szafka z komisu meblowego; 12- szafka na biżuterię HIGHSHINE, Home&You; 13 –  farba Magnat Łazienka; 14 – płytka podłogowa Sant Marti 6B, Tubądzin;15 – płytka podłogowa Sant Marti 1B, Tubądzin; 16 – farba Magnat Ceramic Baza w kolorze M903-06, 17- bateria wannowa IL BAGNO ALESSI One by Oras 8545, Oras; 17 – drzwi drewniane na zamówienie Colorado malowane farbą Śnieżka na czarno

 

Related Posts