Stare drzwi na nowo w kilku prostych krokach

by Kasia Bobocińska

Dziś zapraszam Was na metamorfozę starych kuchennych drzwi, których wygląd pozostawiał wiele do życzenia.  W trakcie remontu starego domu,  drzwi kuchenne zostały niestety pominięte, lub raczej odświeżone w sposób bardzo niechlujny. Niestety po ich oczyszczeniu przytrafił się mały wypadek i zostały one pozostawione na deszczu, przez co bardzo ucierpiały a położona pospiesznie farba, popękała, gdy drzwi zaczęły pracować. Dziś mogłam i przede wszystkim chciałam poświecić im znacznie więcej czasu i mogę zaprosić Was na  przed nami metamorfozę starych drzwi kuchennych! Pobierz post w postaci pdf., aby móc do niego wracać. 

Odnawianie starych drzwi

Zacznijmy od końca. Jak myślicie ile czasu zajęła mi ta metamorfoza?

Często pytacie mnie, jak odnowić stare drzwi i czy zajmuje to dużo czasu? To nie pierwsze stare drzwi, które poddałam metamorfozie. Wszystkie niezbędne narzędzia potrzebne do odnowienia drzwi omówiłam w tym wpisie:

JAK ODNOWIĆ STARE DRZWI? TO CI SIĘ PRZYDA NA POCZĄTEK

Natomiast o starych drzwiach opowiadałam Wam między innymi we wpisie: 

Jak odnowić stare drzwi drewniane?

Natomiast na blogu pod hasłem „drzwi” znajdziecie znacznie więcej metamorfoz. Bo drzwi to mój konik. Uwielbiam zmieniać ich kolorystykę i często bawię się ich kolorem.

Ze względu na moje doświadczenie wiem, że odnawianie starych drzwi, czy starych okien —> STARY DOM: ODNAWIAMY STARE OKNA nie jest łatwą sprawą. Takie metamorfozy są bardzo pracochłonne a najwięcej czasu zajmuje oczyszczenie ich powierzchni przed malowaniem.  

W przypadku drzwi kuchennych na metamorfozę poświęciłam równo dwa tygodnie.

Przy czym praca z opalarką w upały była bardzo wyczerpująca, więc praca nad drzwiami nie posuwała się tak szybko, jakbym chciała. 

Drzwi przed metamorfozą

Jak to się stało, że drzwi choć odświeżone, po kilku latach od remontu kuchni prezentowały się tak źle? Postanowiłam je odnowić, nawet je pobieżnie oczyściłam z farby, ale któregoś dnia, złapał je deszcz i kompletnie przemoczył. Potem kolejne etapy wykończenia kuchni się nawarstwiły a jednocześnie zbliżał się umówiony z fotografem termin i nagle został jeden dzień do sesji a drzwi nie były pomalowane. Pod wpływem presji zrobiłam najgorszą rzecz z możliwych: chwyciłam farbę olejną i pomalowałam je. Grubą warstwą, bo miałam tylko jeden dzień. 

Jak można się było spodziewać, nie do końca wysuszone drzwi zaczęły pracować i farba z czasem popękała. Koniec końców wyglądały gorzej niż przed malowaniem. 

Gruba warstwa farby olejnej to był kiepski pomysł, bo zamiast zamaskować wszystkie braki to uwypuklił je. Oczywiście nie neguje używania farby olejnej, bo sama w starym domu użyłam jej nie raz i świetnie mi się sprawdziła, gdyż p jest bardzo trwała i odporna na uszkodzenia. Natomiast odkąd odkryłam dużo lżejsze i  przyjemniejsze w aplikacji produkty, których użyłam już podczas odnawiania okien: STARY DOM: ODNAWIAMY STARE OKNA do starych, zniszczonych drzwi wolę używać profesjonalnych środków renowacyjnych.

Kolejne etapy metamorfozy

Krok 1 Usuwanie starej farby

Pierwszym etapem metamorfozy starych drzwi było dokładne oczyszczenie ich ze starej farby. Nie było to łatwe zadanie, bo warstwa farby była dość cienka i trudno było ją usunąć za pomocą opalarki. Połączyłem więc siły i używałam jednocześnie cykliny i opalarki. 
Dokładne oczyszczenie drzwi zajęło mi 1,5 tygodnia dość żmudnej pracy. Najtrudniejsze było oczyszczenie zaokrąglonych elementów dekoracyjnych i w tym temacie najlepiej sprawdziła się cyklina. Już jakiś czas temu kupiłam sobie zestaw cyklin ze stali nierdzewnej w różnych kształtach i właśnie jedna z nich z zaokrągloną krawędzią sprawdziła się tutaj idealnie. 

Dodatkowo używałam cykliny drewnianej z wymiennymi ostrzami a właściwie dwóch rozmiarach: 40 mm i 60 mm. Podczas pracy nad oczyszczeniem drzwi z dwóch stron zużyła około 3 ostrzy na jedną cyklinę, więc przed rozpoczęciem pracy warto zaopatrzyć się  w dodatkowe ostrza.

Przystępując do pracy pamiętaj, aby założyć maskę z wymienialnymi filtrami gazowymi, rękawice ochronne oraz okulary, bo odpryskująca farba uwielbia trafiać w oczy powodując przykre konsekwencje.

Czego potrzebujemy, aby przygotować drzwi do malowania?
  • okularów ochronnych
  • rękawiczek 
  • maski z odpowiednimi filtrami
  • opalarki
  • papieru ściernego 120, 150
  • cyklin różnej wielkości oraz wkładów do cyklin wielokrotnego użytku
Krok 2 Szlifowanie

W kolejnym etapie też przyda się nam maseczka, ale chroniąca przed pyłem bo zabieramy się za szlifowanie. Często pytacie mnie czym oczyszczam drewno i mogę śmiało polecić Wam moją szlifierkę, bo od roku nie używam już niczego innego.  Posługiwanie się nią bez żadnego kabla daje mi dużą swobodę, ale aby w pełni móc z niej korzystać mam dwie dodatkowe naładowane w pełni baterię, aby nie musieć przerywać pracy, gdy jedna bateria się wyczerpie. 

Wszystkie zakamarki oczyściłam ręcznie za pomocą panieru ściernego o gramaturze 120. 

Nie musimy oczyszczać drewna bardzo, bardzo dokładnie, ważne jest, aby nie pozostały na nim żadne grubsze odpryski farby, które mogłyby być widoczne po ich pomalowaniu. Powierzchni powinna być gładka, dlatego w końcowej fazie możemy nawet użyć papieru 150 gr.

Krok 3 Odpylenie

Po wyczerpującym szlifowaniu i opalaniu drzwi możemy je wreszcie ostatecznie przygotować do malowania, odpylając je i dokładnie odkurzając. Użyj szczotki, użyj odkurzacza i dokładnie oczyść powierzchnię, aby nie zostały na niej żadne pyłki.

Zabezpieczenie drewna

Krok 4 Podkład

Teraz czas na mój ulubiony lekki  podkład Aqua AG-26, który idealnie pokrył drewno, sprawiając, że docelowa farba była kładziona na gładką i satynową powierzchnię. Odkryłam go podczas renowacji okien i naprawdę polubiłam ten produkt. Cieszę się, że zamówiłam duże opakowanie, bo korzystam z niego za każdym razem, gdy chcę pomalować drewno farbą kryjącą. To jak lekko go się rozprowadza i to, co robi z drewnem, jest absolutnie genialne.

Jest lekki, ma odpowiednią konsystencję, aby nie nakładać go za dużo, jest bezwonny, szybko schnie i sprawia, że stare drewno jest gładkie, elastyczne i idealne do malowania farbą docelową.

Dzięki temu, że podkład izoluje garbniki zawarte w drewnie, malując drzwi na biało, nie będziemy mieć przykrych niespodzianek w postaci żółtych przebarwień na drewnie. Po pomalowaniu drzwi pierwszą warstwą podkładu w kilku miejscach pojawiły się takie żółte przebarwienia, ale podkład szybko je odciął i nie były one widoczne na farbie docelowej.

Kiedy podkład wysechł, zobaczyłam, jak wiele ubytków jest widocznych, po pokryciu drzwi białą warstwą. Sięgałam po masę szpachlową do drewna i uzupełniłam wszystkie ubytki. Poczekałam jak masa wyschnie i zeszlifowałam ja miejscowo za pomocą papieru 120. Następnie pokryłam drzwi drugą warstwą podkładu. Oczywiście jest to działanie niepoprawne, bo powinnam zrobić to przed położeniem podkładu, ale zasady są po to żaby je łamać prawda?

Krok5 Farba

Kiedy podkład wysechł pomalowałam drzwi farbą Aqua OWF-68. Podobnie jak podkład, tak i farba jest z linii Eco, co oznacza, że do jej wyprodukowania użyto surowców odnawialnych w co najmniej 70% oraz  ma potwierdzoną nieszkodliwość dla pszczół. Podobnie jak podkład farba ma lekką konsystencję, jest bezwonna i szybko wysycha.

Krok 6 Usuwanie listew i naprawa ściany

Przed końcem metamorfozy pozostało mi już tylko usunąć stare plastikowe listwy pod którymi ukryte były kable i obrobić za pomocą tynku gipsowego ściany. Kiedy się za to zabrałam rozpętałam mały Armagedon, bo chcąc odczepić listwy oderwałam część sztukaterii ze ściany  oraz zrzuciłam obrazek. 

Krok7 Framugi

Niestety okazało się też, że będę musiała oczyścić z farby również framugi.

Chamiałam tego za wszelką cenę uniknąć, bo mając małe dzieci w domu taka szkodliwa robota, jest ostatnią rzeczą na jaką miałam ochotę. całe szczęście udało się wyekspediować je z domu a otwierając okna i używając oczyszczacza powietrza w trybie turbo udało mi się szybko oczyścić powietrze.

Drzwi po metamorfozie

A tak prezentują się drzwi po metamorfozie. Nie są doskonałe, wiem to, ale są stare, naruszone zębem czasu i takie mają być. Mogłabym wymienić je na nowe, śliczne, nieskazitelne, robione na wymiar, bo nie ma drzwi w takich rozmiarach, ale pozbyłabym się części historii tego domu. A tego jak wiecie w żadnym wypadku bym nie chciała. Cieszę się, że wyglądają świeżo. Cieszę się, że lekka konsystencja farby  nie uwypukliła wszystkich ich niedoskonałości, ale je zatuszowała w wystarczającym stopniu.

Uwielbiam stare drzwi, podobnie jak stare domy. Zawsze zastanawiam się jakie posiłki były przez nie wnoszone, za starych czasów, kiedy w kuchni królowała jeszcze kuchnia kaflowa. Dlatego, choć nie są w odpowiednim rozmiarze i mój mąż zawsze musi schylać głowę, jak przez nie przechodzi, nie wymienię ich nigdy na nowe.  To kawał historii naszego starego domu, która przypomina mi o dawnych czasach.

Wpis powstał we współpracy z marką Remmers

Chcesz pobrać wpis w postaci wygodnego pdf?

Dołącz do magazynu pasjonatów wnętrz i zyskaj dostęp do treści premium oraz wpisów w postaci e-booków.

2 zł za tydzień

Co zyskujesz?

  • dostęp do niepublikowanych nigdzie indziej  merytorycznych artykułów z zakresu projektowania, aranżacji i remontowania wnętrz
  • dostęp do cyklicznych publikacji tylko dla klubowiczów
  • możliwość wsparcia autora
  • wpływ na treści publikowane na blogu, zaproponuj artykuł, o czym chciałabyś przeczytać?
  • automatyczny dostęp do wszystkich treści do pobrania (check listy, etykiety do druku), w formie  pdf

Zapraszam do klubu pasjonatów wnętrz!

Otrzymaj dostęp do treści premium.

Zaloguj się lub Dołącz do magazynu klubu

Related Posts