Zapraszam Was na kolejną weekendową metamorfozę. Od początku wakacji regularnie dzielę się z Wami wpisami z mojego ogrodu, gdzie krok po kroku odnawiam różne elementy, zbliżając się do finału sezonu, którą niewątpliwie będzie budowa tarasu. Tym razem przerobiłam starą budę dla psa na praktyczną skrzynię do przechowywania poduszek ogrodowych. Zobaczcie jak krok po kroku odnowiłam starą budę i zmieniłam jej funkcjonalność.
Dlaczego podjęłam się tej metamorfozy?
Zapytacie mnie pewnie, dlaczego nie wyrzuciłam budy i dlaczego podjęłam trud metamorfozy? Tego typu buda to koszt około 1000 zł. Zbudowana z dwóch warstw drewna, izolowana, stanowiła naprawdę dobry element do metamorfozy.
Zamiast kupować nową skrzynię, wykorzystałam starą budę, którą już miałam.
Poza tym, problem stanowiło też pozbycie się tak dużej konstrukcji. Więcej czasu zajęłoby mi rozebranie jej i się jej pozbycie, niż metamorfoza i przekształcenie w skrzynię na poduszki.
Przekształcona skrzynia jest teraz nie tylko estetycznym elementem ogrodu, ale również bardzo praktycznym. Dzięki dużej pojemności mogę przechowywać w niej wszystkie poduszki ogrodowe i tekstylia, co ułatwia utrzymanie porządku. Mobilność skrzyni, dzięki zamontowanym kółkom, pozwala na łatwe przestawianie jej w dowolne miejsce w ogrodzie.
Dzięki odpowiedniemu zabezpieczeniu drewna impregnatem Protect+ oraz zbudowaniu bitumicznego daszka, skrzynia jest teraz trwała i odporna na warunki atmosferyczne. Mam pewność, że zawartość skrzyni jest chroniona przed deszczem i wilgocią, co przedłuża żywotność poduszek i innych tekstyliów.
Ocena stanu technicznego drewna
Stara buda stała na betonowej wylewce, gdzie planuję zbudować taras. Była solidnej konstrukcji, więc postanowiłam ją wykorzystać zamiast wyrzucać. Pomyślałam, że skoro na tarasie będą stały meble, przydałaby mi się skrzynia do przechowywania poduszek ogrodowych, aby nie trzeba było biegać do domu po każdą z nich.
Skrzynia miała być pojemna, aby pomieścić wszystkie poduszki i tekstylia używane w sezonie wiosenno-letnim. Ponieważ nie lubię marnować drewna, a buda była drewniana, aż prosiła się o metamorfozę.
Zabierając się do pracy, początkowo myślałam, że wystarczy ją pomalować i dodać kółka, aby była łatwa do przemieszczenia. Niestety, szybko okazało się, że stan dna budy jest w opłakanym stanie. Z zewnątrz buda wyglądała dobrze, ale jej wnętrze kryło wiele niespodzianek.
Na pierwszy rzut oka stan techniczny budy wydawał się dobry, więc zabrałam się do odkurzania i czyszczenia. W środku znalazłam najróżniejsze paskudztwa. Pierwszym krokiem było dokładne wysprzątanie skrzyni. Niestety, później okazało się, że wszystko co najgorsze kryło się wewnątrz.
Zdemontowałam stare zawiasy, zdjęłam pokrywę i dokładnie oczyściłam budę. We wnętrzu znalazłam gniazda os, łupinki wiewiórek i mnóstwo innych niespodzianek, które świadczyły o tym, że buda była domem dla różnych zwierząt przez długi czas.
Nasza buda była izolowana – deski były podwójne, a pomiędzy nimi była płyta MDF.
Metamorfoza budy - przygotowywanie drewna
Po dokładnym oczyszczeniu skrzyni zabrałam się za jej szlifowanie. Przy drewnie narażonym przez tak długi czas na działanie warunków atmosferycznych, był to punkt niezbędny.
Zanim zabrałam się za malowanie delikatnie zeszlifowałam powieerzchnię drewna a następnie odkurzyłam.
Metamorfoza budy - zabezpieczenie drewna
Po kilku dniach pracy, wyczyszczeniu i wyszlifowaniu drewna, pomalowałam budę farbą antracytową Protect+ od V33, którą wcześniej używałam do odnawiania pergoli. Farba ta nie tylko nadała piękny kolor, ale także wzmocniła strukturę drewna, co jest bardzo ważne przy odnawianiu starych konstrukcji.
Drewno, które jest wystawione na działanie czynników atmosferycznych, takich jak deszcz, śnieg, promieniowanie UV czy wilgoć, może ulec szybkiemu zniszczeniu. Protect+ tworzy na powierzchni drewna warstwę ochronną, która zapobiega wnikaniu wody, chroni przed pleśnią, grzybami i insektami. Dzięki temu drewno zachowuje swoje właściwości i estetyczny wygląd na dłużej.
Impregnat Protect+ nie tylko chroni powierzchnię drewna, ale także wnika w jego strukturę, wzmacniając ją. Dzięki temu drewno staje się bardziej odporne na uszkodzenia mechaniczne, takie jak pęknięcia czy odpryski. To szczególnie ważne w przypadku starych konstrukcji, które mogą mieć osłabione fragmenty.
Protect+ nadaje drewnu piękny, jednolity kolor. W przypadku tej metamorfozy wybrałam antracytowy odcień, który nie tylko odświeżył wygląd skrzyni, ale także nadał jej elegancji i nowoczesności. Farba zapewnia równomierne pokrycie i gładką powierzchnię, co poprawia ogólną estetykę mebla.
Protect+ ma lekką, kremową konsystencję, która nie przypomina tradycyjnych farb czy impregnatów. Jest bardziej płynny niż klasyczne farby, co ułatwia jego aplikację i wnikanie w strukturę drewna. Dzięki tej konsystencji impregnat łatwo się rozprowadza, co pozwala na równomierne pokrycie powierzchni bez smug i zacieków.
Bliżej mu do płynnego jogurtu niż śmietany.
Tym razem sięgnęłam po piękny antracytowy Protect + od V33. Wcześniej używałam go do odnawiania pergoli i byłam zadowolona z efektu. Duże opakowanie 4,5 litra wystarczyło akurat na trzykrotne malowanie desek.
Na początku pomalowałam boki i dach budy. Następnie zabrałam się za dno.
Jak widzicie, Zenek wiernie towarzyszył mi podczas metamorfozy, jakby obawiając się, czy przypadkiem nie przygotowuję dla niego nowego lokum do spania.
Uspokoił się, gdy zabudowałam wejście.
Dosztukowałam kilka desek i zabudowałam wejście.
Kłopoty z podłogą
Po zerwaniu pierwszej deski okazało się, że dno budy jest całkowicie spróchniałe i zniszczone przez insekty. Musiałam zbudować nową podłogę od podstaw. Każdą deskę przycinałam i montowałam, a następnie malowałam, aby zapewnić jej trwałość.
Podłogę budowałam od podstaw, deska po desce, malując każdą z nich z każdej strony. Trochę się to zeszło, ale w końcu podłoga była gotowa.
Przykręciłam do niej dwie prostopadłe deski i dodałam nogi oraz kółka, dzięki czemu skrzynia stała się mobilna. Bardzo mi na tym zależało, bo skrzynia była bardzo ciężka i ciężko byłoby mi ja przesuwać.
Dzięki doczepionym kółkom mogę dowolnie zmieniać jej położenie.
Stara buda - budowa dachu
Kiedy skrzynia była ponownie skręcona zabraliśmy się z mężem za montaż pokrycia dachowego. Dach był w pełni odeskowany, co stworzyło solidną podstawę dla pokrycia. Zdecydowaliśmy się na gonty typu karpiówka. Koszt za metr to niecałe 24 zł, co czyni to rozwiązanie idealnym do niewielkich, niskobudżetowych metamorfoz. Gonty karpiówki są także łatwe w montażu, co jest ogromnym atutem dla projektów typu DIY.
Montuje się go błyskawicznie a ciąć go można nawet za pomocą nożyczek .
Metamorfoza nie kosztowała mnie dużo, ponieważ deski miałam z rozebranego płotu. Koszt metamorfozy to: około 71 zł za dach i 159 za 4,5l opakowanie impregnatu Protect +, które sprawdziły się świetnie oraz około 60 zł za kółka. Antracytowy kolor dodał skrzyni elegancji, na co nawet się nie spodziewałam.
Rozpoczęliśmy montaż gontów od dolnej części dachu, stopniowo układając je w kolejnych rzędach. Staraliśmy się, aby każdy gont dokładnie zakrywał poprzedni, co zapewniało odpowiednią szczelność pokrycia. Gonty montuje się bardzo szybko, a ich elastyczność pozwala na precyzyjne dopasowanie do kształtu dachu.
Po ułożeniu wszystkich gontów, upewniliśmy się, że krawędzie są dobrze zabezpieczone. Dokładne przybicie krawędzi zapobiega wnikaniu wody
Finał metamorfozy
Koniec końców, jestem bardzo zadowolona z tej metamorfozy. Skrzynia wygląda elegancko i jest bardzo funkcjonalna. Jak Wam się podoba, kochani? Dajcie znać w komentarzach, co sądzicie. Trudno byłoby mi się jej pozbyć, a teraz mam piękną, praktyczną skrzynię na poduszki ogrodowe. Metamorfoza zajęła mi weekend plus tydzień, głównie dlatego, że musiałam trzy dni czekać na wyschnięcie drewna zalanego deszczem. Praca w ogrodzie często zależy od warunków pogodowych, które potrafią zaskakiwać.
Ogrodowe metamorfozy:
- Jak odnowić stary drewniany płot?
- Metamorfoza i malowanie domku ogrodowego
- Jak odnowić starą, drewnianą pergolę?
- Jak odnowić stół ogrodowy?
- Jak wykonać samemu stół do ping-ponga?
- Czerwony akcent w ogrodzie – stara studnia na nowo
- Obudowa kompostownik – DIY
- Jak zrobić doniczki z palet?
- Stary dom DIY: odnawiamy stary płot i furtkę
Post powstał we współpracy z marka V33.