2,8K
Przez długi czas na mojej szafie stała stara klatka. Zupełnie do niczego nie potrzebna, pożółkła, kupiona w czasach fascynacji stylem prowansalskim. Żaden ptak nigdy w niej nie mieszkał. Długo biłam się z myślami co mogę z nią zrobić. Już miałam wystawić ją na moim bazarku wyprzedażowym, kiedy wpadłam na pomysł, żeby ją wykorzystać w kolejnej ślubnej aranżacji. Zanim jednak mogłam to zrobić, klatka wymagała odświeżenia.
To jeszcze nie koniec pomysłów DIY na dziś. Zawsze pociągała mnie sztuka kaligrafii. Podobały mi się ogromnie aranżacje stołów z ręcznie wpisanymi bilecikami. Niestety kaligrafia to prawdziwa sztuka, której należy się uczuć i doskonalić. Znalazłam prostszy sposób. Wystarczy wydrukować napisy z użyciem czcionki, która najbardziej nam się podoba. Wyciąć napis. Za pomocą ołówka “zamazać” tylną stronę kartki z napisem. Następnie tak przygotowany napis przyłożyć do kartki, na którą chcemy go przenieść i dokładnie odrysowujemy napis. (przez wiele lat korzystałam z kalki biurowej do tego typu transferów dopóki na blogu Anicji nie znalazłam prostego przepisu).
Ostatnio pokazywałam Wam piękny stół z różową porcelaną oraz ślubne DIY- skrzynkę na koperty. Dziś nie będziemy odbiegać zbytnio od ślubnej tematyki. Pokażę Wam jak w prosty sposób możecie samodzielnie wykonać efektowne dekoracje na stół. Nie znając się na kaligrafii możecie samodzielnie wyczarować piękne litery a zupełnie niepotrzebny przedmiot przemienić w wyszukaną ozdobę stołu.
Przez długi czas na mojej szafie stała stara klatka. Zupełnie do niczego nie potrzebna, pożółkła, kupiona w czasach fascynacji stylem prowansalskim. Żaden ptak nigdy w niej nie mieszkał. Długo biłam się z myślami co mogę z nią zrobić. Już miałam wystawić ją na moim bazarku wyprzedażowym, kiedy wpadłam na pomysł, żeby ją wykorzystać w kolejnej ślubnej aranżacji. Zanim jednak mogłam to zrobić, klatka wymagała odświeżenia.
Już dawno przestała być biała a chciałam przywrócić jej dawny wygląd. Jeśli spodziewacie się jakiś drastycznych zmian to niestety muszę Was rozczarować. Nie miałam serca ingerować przesadnie w jej wygląd. Chciałam tylko przywrócić jej dawny blask bieli.
Ci, którzy mnie znają nie powinni być zdziwieni, że aby odmalować starą klatkę sięgnęłam po farbę Śnieżka Supermal. Korzystam z tej farby od dawna i przy rożnych okazjach. A wszystko zaczęło się od posta Czy każde meble da się przerobić? Od tamtego czasu wielu z Was pytało mnie jaką farbę polecam do malowania. Zawsze odpowiedź jest jedna: “Ja korzystam ze Śnieżki Supermal“. Oczywiście nie jestem ślepo zaparzona w ten produkt i pewnie coś bym w nim dopracowała (farba mogłaby być odrobinę gęstsza). Mimo wszystko bardzo ją lubię i dzięki niej mogę realizować najbardziej szalone projekty jakie wpadną mi do głowy np. malowanie walizki na malinowo. O tym jak jak wiele projektów już zrealizowałam i jak wiele jeszcze przede mną świadczy ilość etykiet na farby DIY (klik i pobierz), które musiałam przygotować.
Klatkę pomalowałam jedną warstwą farby do drewna i metalu Śnieżka Supermal.
To jeszcze nie koniec pomysłów DIY na dziś. Zawsze pociągała mnie sztuka kaligrafii. Podobały mi się ogromnie aranżacje stołów z ręcznie wpisanymi bilecikami. Niestety kaligrafia to prawdziwa sztuka, której należy się uczuć i doskonalić. Znalazłam prostszy sposób. Wystarczy wydrukować napisy z użyciem czcionki, która najbardziej nam się podoba. Wyciąć napis. Za pomocą ołówka “zamazać” tylną stronę kartki z napisem. Następnie tak przygotowany napis przyłożyć do kartki, na którą chcemy go przenieść i dokładnie odrysowujemy napis. (przez wiele lat korzystałam z kalki biurowej do tego typu transferów dopóki na blogu Anicji nie znalazłam prostego przepisu).
Za pomocą tego sposobu postanowiłam przygotować karteczki z podziękowaniem dla gości oraz z imionami nowożeńców. Korzystając z wybranej wcześniej czcionki przygotowałam i wydrukowałam ślubne menu, które nakleiłam na granatowy brystol.
Menu ozdobiłam za pomocą złotej wstążki.
Do przygotowania menu potrzebujemy: sprawnej drukarki, białej kartki ksero, złotej wstążki, granatowego brystolu, nożyczek
A tak menu prezentuje się na stole.
Klatka na stole w aranżacji, którą wkrótce zobaczycie na blogu. W klatce umieściłam mieczyki, ale równie pięknie wyglądały by w niej bardziej kolorowe kwiaty. Moim pierwszym pomysłem był kobierzec kwiatów “wylewający” się z niej na stół. Szkoda, że nie udało się go zrealizować. Myślę jednak, że klatka w takiej delikatnej wersji również może się podobać. Do klatki za pomocą drewnianych spinaczy można doczepić imiona gości czy numer stołu.
Jak Wam się podoba pomysł na taką dekorację stołu? A Wy co zrobilibyście z taką klatką? Macie jakiś pomysł? Po wykorzystaniu jej w ślubnej aranżacji klatkę czeka pewnie kolejna metamorfoza. Najprawdopodobniej trafi do pokoju dziecięcego.
Za pomoc przy realizacji projektu dziękuję marce Śnieżka
Niepublikowane materiały, pliki do pobrania, nowości. Bez spamu!
* indicates required
Adres e-mail *