Muzyka na smykach gra…

by Kasia Bobocińska

Ostatnio Kate Bush – Wuthering Height. Co ciekawe jej piosenka była mi znana I nie robiła na mnie tak dużego wrażania aż do pewnej nocy gdzie późną porą usłyszałam ją w taksówce I wsłuchałam się w słowa I zaczęła się trwająca już 2 tygodnie obsesja. No i motyw z „Wichrowych wzgórz”…muszę jeszcze raz obejrzeć ten film. Nie na długo pewnie, bo u mnie jest tak, że jakaś piosenka towarzyszy mi każdego dnia, słucham jej po kilka razy dzienne, potem się wypala. Potem wracam do niej z sentymentem i zawsze przypomina mi jakiś etap w życiu, kiedy właśnie słuchałam jej notorycznie lub kojarzy się z jakimś wspaniałym momentem w życiu. Zawsze darzę sentymentem piosenki Aerosmith: Crazy, Crying i Amazing zawsze będą mi bliskie (no i z pewnym etapem kojarzy się też „I Don’t Wanna Miss a Thing”). Z tych samych „stron” Gunses Roeses „November Rain” i jestem już w podstawówce…na imprezach urodzinowych koleżanki uwielbiającej Slash’a. Zresztą Joe Perry z Aerosmith też maił swoje grono fanów. Ach Ci gitarzyści.

Co ciekawe po kilkakrotnym przesłuchaniu piosenek Crazy, Crying, November Rain naszła mnie taka tęsknota za latami 90 że na mojej imprezie urodzinowej zażądam przebrania się w typowe atrybuty młodzieży z tamtych czasów: kraciaste koszule i glany lub raczej Martensy. Robbie Williams „Angel” i robi się bardzo romantycznie…. A gdy myślę o magicznych wieczorach nie może zabraknąć Andrea Bocelli. Może też duetu Celine Dion i Barbary Streisand „Tell Him”…. Nie mogłabym obejść się bez polskiej muzyki „Długość dziwię ku samotności” Myslovitz i „Kołysanka dla nieznajomej” Perfect…. Do zabawy zostałam zaproszona przez Asię z http://prywatnymikrokosmos.blogspot.com/ za co bardzo dziękuję. Według reguł powinnam wybrać jedną piosenkę ale nie mogę z przyczyn wymienionych powyżej, i zaprosić 2 – 5 znajomych czego też chwilowo nie uczynię bo wydaje mi się że wszyscy już w tej zabawie uczeni czyli. Niemniej będę szukać i ewentualnie nadrobię braki.

Related Posts