W tym artykule podzielę się z Wami doświadczeniami związanymi z pierwszym etapem przemiany przestrzeni warsztatu w funkcjonalną przestrzeń treningowa – od przygotowania ścian, przez wybór odpowiednich materiałów, po malowanie i impregnowanie.W ostatnim wpisie: Metamorfoza siłowni KROK PO KROKU opowiedziałam Wam o genezie tego projektu, naszych inspiracjach oraz pierwszych zmaganiach z tą przestrzenią. Skończyliśmy na tym, że opróżniliśmy przestrzeń i przystąpiliśmy do pierwszego etapu, czyli malowania ścian.

Siłownia w domu: Jak zbudować sufit i zabezpieczyć drewniane belki?
Pierwsze tygodnie spędziłam głównie na zrobieniu nowego sufitu oraz przygotowaniu ścian. To właśnie sufit okazał się największym wyzwaniem. Wykonałam go z płyty kartonowo-gipsowej, ale dla zachowania charakteru miejsca postanowiłam zachować stare drewniane belki – w tym również te nadgryzione zębem czasu (i… kornikami).

Cięcie i montaż płyt gipsowo-kartonowych
Montaż nie był jednak tak prosty, jak się początkowo wydawało. Ze względu na specyfikę warsztatu i niestandardowe wymiary sufitu konieczne było docinanie płyt na wymiar. Nie mogliśmy użyć dużych płyt w całości, ponieważ wymagałoby to wielu dostosowań – musieliśmy więc łączyć mniejsze kawałki. Każda płyta była przykręcana do sufitu z niezwykłą precyzją, aby stworzyć jednolitą powierzchnię.
Szpachlowanie i przygotowanie powierzchni
Po zamontowaniu płyt przyszedł czas na szpachlowanie łączeń i uzupełnianie ubytków. To zadanie okazało się czasochłonne, ale kluczowe, jeśli zależy nam na idealnie gładkim suficie. Szpachlowanie i szlifowanie wymagało kilku dni pracy – między innymi ze względu na konieczność nakładania kolejnych warstw i ich dokładnego wysychania (w słabo ocieplanym wnętrzu w środku zimy). Aby przyspieszyć proces zastosowałam dodatkowe ogrzewanie, ale i tak wydłużył sie on znacznie ze względu na temperaturę.

Malowanie i impregnacja drewna
Kiedy płyty gipsowo-kartonowe były gotowe, przystąpiliśmy do malowania. Zdecydowałam się na matowa farbę do ścian i sufitów Easy White.
Jednocześnie musieliśmy zabezpieczyć oryginalne drewniane belki, które chcieliśmy pozostawić widoczne. Były to solidne, dębowe belki, które wymagały dokładnej impregnacji. Najpierw zabezpieczyliśmy je przed malowaniem sufitu, a następnie pomalowaliśmy je lazurą ochronną – aż trzy warstwy, aby osiągnąć trwały i estetyczny efekt.
Aby nadać belkom nowy blask i odpowiednią ochronę, zastosowałam lazurę ochronną “Długotrwała ochrona” V33 w kolorze Dąb Ciemny. Dzięki temu drewno nie tylko odzyskało piękny wygląd, ale też zostało solidnie zabezpieczone. Teraz belki kontrastują z gładką bielą sufitu z karton-gipsu, nadając wnętrzu ciepły, rustykalny charakter.

Siłownia w domu: Easy Hydro-Bariera – najlepsza ochrona przed wilgocią i zabrudzeniami
Do tego zadania wybrałam białą farbę Easy Hydro-bariera z kolekcji V33. Dlaczego właśnie ona? To nie jest zwykła farba – to Hydro-bariera, wodoodporna farba do wnętrz, która może zastąpić płytki i z powodzeniem być stosowana nawet w miejscach narażonych na dużą wilgoć, takich jak ściany pod prysznicem. Dla mnie to rozwiązanie idealne, biorąc pod uwagę specyfikę tej przestrzeni.
Ściany były surowe i chłonęły wszystko jak gąbka – nie były wcześniej impregnowane, co stanowiło duże wyzwanie. Każda warstwa farby i impregnatu była dosłownie wchłaniana przez powierzchnię, więc musiałam położyć kilka warstw, zanim ściany zaczęły wyglądać tak, jak chciałam. Użyłam produktów odpornych na wilgoć i ścieranie, aby zapewnić trwałość efektu.

Dlaczego Easy Hydro-bariera to świetny wybór?
- Odporność na wilgoć – Warsztat jest miejscem, gdzie ściany są narażone na zmienne warunki, dlatego potrzebowałam farby, która zapewni odpowiednią ochronę.
- Wysoka odporność na ścieranie – To bardzo ważne, bo ściany w siłowni muszą być praktyczne i łatwe do utrzymania w czystości.
- Dodatkowa ochrona – Hydrobariera tworzy powłokę, która skutecznie zabezpiecza powierzchnię, co jest kluczowe w trudnych, specyficznych przestrzeniach.

Malowanie przebiegło sprawnie, a efekt przeszedł moje oczekiwania! Biała farba rozświetliła wnętrze, tworząc idealną bazę pod dalsze prace wykończeniowe. Już teraz widać, że przestrzeń zyskała nowy charakter i jest gotowa na kolejne etapy metamorfozy.

W następnym wpisie podzielę się z Wami kolejnymi krokami metamorfozy tego wnętrza. Tym razem będzie to relacja krok po kroku z kładzenia podłogi. Jak myślicie jaki odcień podłogi wybrałam? Jasna? Ciemna?
Wiem, że pokazuję Wam zaledwie etap przejściowy, ale jest to naprawdę duży projekt a przede wszystkim bardzo pracochłonny. A mnie po spędzeniu tygodni w pyle z kropkami farby we włosach i na twarzy (nienawidzę malować sufitu) naprawdę cieszy przejście do kolejnego etapu tej metamorfozy.


TEMATY ZWIĄZANE Z SIŁOWNIĄ:
Wpis powstał we współpracy z marką V33