Renowacja starego domu – odnawiamy elewację

by Kasia Bobocińska

Sześć lat temu, kiedy po raz pierwszy zobaczyłam nasz stary dom, zakochałam się w jego wyjątkowym kształcie i przedwojennej architekturze. Obdrapana farba i ślady upływającego czasu wcale mi nie przeszkadzały – oczami wyobraźni już widziałam, jak pięknie może wyglądać po odnowieniu. Przez długi czas odkładałam remont elewacji, aż w końcu nadszedł ten długo wyczekiwany moment, kiedy zdecydowałam się odnowić fasadę starego domu. Zobaczcie, jak krok po kroku zabrałam się za odświeżenie elewacji tego urokliwego dworku!

Elewacja starego domu przed metamorfozą

Elewacja starego domu, a szczególnie fragment przy ogrodzie zimowym, była w bardzo złym stanie. Farba łuszczyła się i miejscami całkowicie odpadła od ścian, na których pojawiły się liczne spękania i rysy. Winowajcą była wilgoć, która przez lata przedostawała się z tarasu – nie posiadał on odpowiedniej warstwy izolacyjnej, co powodowało nie tylko uszkodzenia, ale i rozwój glonów oraz grzybów.

Pierwszym krokiem w renowacji elewacji była więc kompleksowa naprawa tarasu oraz remont ogrodu zimowego, przeprowadzone jeszcze sześć lat temu. Dzięki temu ściany mogły w końcu zacząć schnąć, co pozwoliło na przygotowanie ich do dalszych prac. Elewacja jednak nadal wymagała gruntownej metamorfozy – odpadająca farba, źle zabezpieczone parapety i liczne pęknięcia na tynku szpeciły cały front budynku widoczny od strony ulicy.

Przygotowania do remontu elewacji

Decyzja o renowacji elewacji nie była łatwa. Wiedziałam, że będzie to czasochłonny proces, obejmujący naprawę i uzupełnienie tynków, szpachlowanie, impregnację oraz co najmniej dwukrotne malowanie. Zabrałam się za ten remont jeszcze latem, kiedy sprzyjała nam wysoka temperatura – idealna do usunięcia starej farby za pomocą myjki ciśnieniowej. Było to kluczowe, aby powierzchnie mogły odpowiednio wyschnąć przed kolejnymi etapami prac.

Po oczyszczeniu elewacji przyszedł czas na usunięcie wszelkich pęknięć i ubytków. Wyrównanie powierzchni tynkiem, a następnie impregnacja i wielowarstwowe malowanie, pozwoliły wreszcie przywrócić ścianom dawne piękno.

Renowację elewacji rozpoczęłam od jej dokładnego oczyszczenia i uzupełnienia wszelkich ubytków. Zastosowałam do tego specjalną zewnętrzną gładź gipsową, która pozwoliła wyrównać powierzchnię ścian. Po wypełnieniu ubytków, całość została starannie wyszlifowana, aby uzyskać gładką powierzchnię, a następnie zagruntowana, by lepiej przyjęła farbę. Przygotowana w ten sposób elewacja czekała już na malowanie.

Remont parapetów

Przed przystąpieniem do malowania postanowiłam jeszcze zająć się starymi metalowymi parapetami. Były one pokryte starą, łuszczącą się farbą, którą dokładnie zeszlifowałam. Pod parapetami znajdowała się również pianka montażowa, która przez lata uległa uszkodzeniu. Uzupełniłam więc jej braki nową, wysokoprężną pianką, co zapewniło parapetom stabilność i sztywność.

Kiedy wszystkie powierzchnie były już odpowiednio przygotowane, przyszła pora na malowanie.

Kiedy wszystkie powierzchnie były już odpowiednio przygotowane, przyszła pora na malowanie. Chciałam, aby kolory nie tylko wyglądały stylowo i pasowały o przedwojennej architektury, ale także długo zachowały świeżość i estetykę. Wybrałam się do Castoramy po farby  Valspar – ich jakość i łatwość aplikacji sprawiają, że praca z nimi to czysta przyjemność. Są to produkty premium, które wyróżniają się doskonałym kryciem, trwałością oraz niską emisją LZO, czyli lotnych związków organicznych, co w skrócie oznacza, że praca z nimi nie jest uciążliwa, bo są praktycznie bezwonne.

Zdecydowałam się na dwa kolory. Do pomalowania parapetów wybrałam farbę Valspar PRO drewno i metal do wewnątrz i na zewnątrz w odcieniu: W31A Bridal Veil, który harmonijnie komponuje się z resztą budynku, a do elewacji wybrałam trwałą, zewnętrzną farbę fasadową, Valspar Pro w kolorze : L10E Cozy Głow (tym samym zresztą co w ogrodzie zimowym – ❤️ ten odcień). Zamawiając aż 10 litrów, aby starczyło na całość powierzchni, ale farba okazała się tak wydajna, że jeszcze mi jej sporo zostało. 

Skorzystałam z karteczek kolorystycznych **Colour chips** oraz dostępnego w sklepie wzornika, aby dobrać kolory idealnie pasujące do mojego wyobrażenie, o tym jak powinien wyglądać nasz stary dom. 

Farbę do metalu dobrałam w pięknym, nieoczywistym odcieniu bieli! Bridal Veil, jak welon ślubny. 

Farby zamówiłam oczywiście z mieszalnika! Farby Valspar ma tyle kolorów do wyboru! Każdy może dobrać dla siebie idealny odcień! Co nam w duszy gra! Bez ograniczeń tworzyć niezwykłe i przede wszystkim oryginalne połączenia kolorów. 

Przed malowaniem musimy przeszlifować, aby ją dodatkowo zmatowić. Powierzchnia musi być czysta, sucha i wolna od pyłu a wtedy możemy zabrać się do malowania. 

Po pomalowaniu parapet wygląda jak nowy.

Malowanie elewacji

Następnie zabrałam się za malowanie elewacji Do jej pomalowania wybrałam farbę:  Valspar Pro w kolorze: L10E Cozy Głow.  To piękny, kremowo żółty ocień, tak dobrze mi znany z ogrodu zimowego. Przypomina mi włoskie lody waniliowe. jest o kilka tonów jaśniejszy od obecnego odcienia. 

Farba fasadowa Valspar tworzy oddychającą, a jednocześnie wodoodporną powłokę. Dzięki temu zapewnia długotrwałe zabezpieczenie powierzchni, zapewniając ochronę przed deszczem i niesprzyjającymi warunkami pogodowymi, nawet już w 30 minut od nałożenia.

Farbą malowało mi się bardzo dobrze – miała idealną konsystencję, dobrze kryła już przy pierwszej warstwie, co znacznie przyspieszyło pracę. Każdy kolejny ruch pędzla przybliżał mnie do końca, a całość przebiegła wyjątkowo sprawnie. Gdy już elewacja i parapety były pomalowane, efekt naprawdę przerósł moje oczekiwania. 

Na koniec pozostało mi jeszcze pomalowanie tarasu, który dopełnił całość odnowy. Starannie odświeżony, stał się wspaniałym dopełnieniem nowej elewacji.

Remont elewacji - finał

Kiedy prace dobiegły końca, mogłam w końcu odetchnąć z ulgą i radością podziwiać efekt swoich wysiłków – nasz stary dom w końcu wygląda tak, jak sobie wymarzyłam. Każdy detal, od fasady po parapety i taras, harmonijnie ze sobą współgra, a ja mam satysfakcję, że spełniłam swoje marzenie o jego odnowieniu.

Dom nabrał świeżości i charakteru, zyskując zupełnie nowe, eleganckie oblicze.

Na koniec muszę dodać, że jasny kolor farby okazał się strzałem w dziesiątkę – zdecydowanie lepiej pasuje do naszego domu niż poprzedni odcień. Nowa barwa idealnie podkreśla przedwojenną architekturę, wydobywając subtelne detale i nadając budynkowi lekkości. Dzięki temu dom zachował swój historyczny charakter, a jednocześnie wygląda świeżo i elegancko. Teraz naprawdę mogę cieszyć się efektem tej metamorfozy!

A Wam jak podoba się stary dom w nowej odsłonie?

Post powstał przy współpracy z marką Valspar

Related Posts