Miałam trochę wolnych dni i zabrałam się trochę za rzeczy odkładane i odkładane w nieskończoność. Na pierwszy ogień poszły koszyczki, które leżały nieozdobione od ponad miesiąca. Od kiedy dostałam te serduszko z poprzedniego posta, po głowie chodzi mi, aby zrobić kilka elementów w podobnej kolorystyce i z podobnymi motywami. Niestety eksperymenty nie do końca się udały, a serduszka nie udało się „skopiować”. Oto, co wyszło:
W koszyczkach kolekcja moich butelek. Od lat mam słabość do małych buteleczek. Ze spraw remontowych: do naszego mieszkanka zaprosiliśmy hydraulików od tak zwanego administratora budynku, ponieważ chcieliśmy zmienić ustawienie liczników w łazience. Kiedy 2 lata temu w całym domu zakładano liczniki my dopiero planowaliśmy remont, a mieszkanie nie było jeszcze własnościowe i wymiana odbyła się na koszt administracji. Wiadomo, że jeśli coś robione jest za darmo nie jest zrobione porządnie. Fachowcy, jako główną dekorację łazienki uznali liczniki i zamontowali je właśnie tak, aby stanowiły centralną część ściany. Postanowiliśmy ukryć je za wanną. Pierwsze pytanie hydraulików jak weszli do łazienki : „Kto państwu tak spiep…ł instalację…to po prostu wstyd…takim fachowcom powinno się zakazać wykonywania zawodu…” a ja słodko: „przecież to panowie robili ….”. Po takim wstępie panowie na siłę próbowali mi udowodnić, że ja nie wiem, czego chcę …że ze mną dogadać się nie da…itp. W końcu jak to zwykle bywa przy takich wizytach temat zszedł na wannę. Panowie uznali, że wanna na pewno do wymiany. A ja mówię, że nie. Oni: „Niech się pani dobrze zastanowi, bo instalację będziemy robić pod tą wannę” a ja na to: „Ok., bo i tak zostaje”. Po kolejnych tekstach w stylu, po co mi taka wanna i ze oni pomogą wyrzucić nie wytrzymałam, bo była to kolejna powtórka z rozrywki! Akurat miałam pod ręką lutowy numer Werandy. Wyciągam, otwieram na stronie 49 i pokazuję mówiąc: „Widzi pan, jakie piękne wnętrze? A to moja wanna!”. Tak się akurat złożyło, że mamy niemal identyczną wannę.
Jak się łatwo domyśleć panowie zgodnie zaczęli śpiewać: „No tak, taka wanna to porządna rzecz!”