Działo się! Gorący środek roku.

by Kasia Bobocińska
“Czasami człowiek musi,  inaczej się udusi…” Muszę, po prostu muszę opowiedzieć Wam wszystko co wydarzyło się w tym miesiącu, bo w większość sama nie mogę uwierzyć. Trudno było mi zebrać się w sobie, aby opisać to wszystko. Tyle zmian zaszło we wszystkich obszarach mojej działalności oraz przede wszystkim w mojej głowie.
Zacznijmy od niezwykle inspirującego weekendu w Poznaniu. Jeśli jeszcze tego nie wiecie, szczerze uwielbiam to miasto. Troszkę niedoceniane przez mieszkańców. Uwielbiam piękno zaniedbanych kamieniczek. Kiedy podzieliłam się swoim zachwytem ze spotkanym po drodze starszym panem odpowiedział “Na starówce są piękniejsze”. Czemu nie zrozumie, że mi bardziej podobają się historyczne budynki wymagające opieki i piękne kamieniczki, które można dostrzec w różnych zakamarkach miasta? Starówka jest taka oczywista, taka przewidywalna a ja wolę ukryte perełki.

Niestety, nie miałam zbyt wiele czasu na spacery po pięknym Poznaniu, bo odwiedziłam go w konkretnym celu. Byłam na moim pierwszym Blog Conference Poznań.

 

Blog Conference Poznań zmienia na zawsze.

Tak samo jak See Bloggers i wszystkie tego typu konferencje.
Każda z konferencji, na której do tej pory byłam, zmienia nie do poznania.
Jak? Daje absolutnego, totalnego kopa energetycznego. Dla mnie takie konferencje powinny być jak najczęściej.
To ile zmieniłam już pod wpływem BCP przeraża. Pewnie zauważyliście, że wzięłam się za  zrobienie rzeczy, które odkładałam od miesięcy! np. mój newletter!
Czego się nauczyłam na BCP?
Perfekcyjnie przygotowanej zakładki “Współpraca” uczmy się od Pawła Opydo.
To, aby pokazać wreszcie wszystkie projekty, które prowadziłam przypomniała mi Eliza Wydrych.
Ona opowiada o projekcie aranżacji wnętrz zrobionym z jedną z marek wnętrzarskich a ja prowadzę obecnie 4 projekty, które nie były właściwie komunikowane. Kilka mam już skończonych i nie miałam jednego, czytelnego miejsca, gdzie mogłabym je prezentować. Już jest. Na pasku górnym pojawiła się zakładka PROJEKTY.
Wreszcie ubrałam w słowa to czym się od roku z powodzeniem się zajmuję.
Powstała zakładka STUDIO PROJEKTOWE, w której opisałam to czym się zajmuję tworząc projekty.
Dlaczego dopiero teraz? Na backstageu BCP rozmawiałam długo z Paulą, którą pytałam o jej plan na życie. Opowiadałam jej o swojej około blogowej działalności, która jak się okazuje, nie jest wszystkim znana. No właśnie, dotąd potencjalni inwestorzy jakoś do mnie trafiali. I słowo jakoś jest tu kluczowe. Ostatnio dostałam przecudnego maila (pozdrawiam autorkę) z zapytaniem “czy bawię się jeszcze w poradnik mieszkaniowy” – i to mi uświadomiło jak jestem postrzegana na zewnątrz.
Już nie chcę się bawić.
Teraz wszystkie informacje możecie znaleźć w odpowiedniej zakładce.
Konrada Kruczkowskiego uwielbiam słuchać. Po prostu. Ostatnio się zorientowałam, że nawet nie ma dla mnie znaczenia, na jaki temat się wypowiada, bo i tak słucham z zainteresowaniem.  W przeciwieństwie do wielu mówiących on naprawdę ma coś do powiedzenia.
Od niego nauczyłam się jakości. Zawsze po jego prelekcji mam ochotę zmieniać świat i tworzyć wartościowe treści.
Tekst “Design dla dzieci – czy jest nadzieja?” powstał właśnie na bazie inspiracji wartościowymi treściami.
Bo my blogerzy wnętrzarscy też mamy tematykę, w której możemy zadawać trudne pytania.
To jest trochę tak, że prowadząc długo bloga mamy wrażenie, że dużo rzeczy robimy dobrze. Nic bardziej mylnego. Wystarczy posłuchać innych, spojrzeć na niego z innej perspektywy i okazuje się, że jeszcze jest bardzo dużo rzeczy do zmiany.

Gdzie nie spojrzę widzę oddziaływanie BCP. Pojawiają się kompletne przebudowy stron, nowe loga, gruntowne sprzątanie blogów  – jednym słowem ZMIANY, ZMIANY, ZMIANY
Ludzie zaczynają otwarcie mówić o swoich marzeniach.
Trzeba wykorzystać ten moment nakręcenia, aby zmienić nasze małe królestwa na lepsze.
Czas goni a efekt pewnie nie potrawa długo.
Ja też gonię, bo to to jeszcze nie koniec zmian.
A Wy co zamierzacie zmienić w tym roku?

 

W pewny sobotni poranek skuszona zapachem kawy trafiłam do Akademii Whirlpool na warsztaty parzenia kawy. Było pysznie i inspirująco. Samodzielnie przygotowane gofry z masłem i bitą śmietaną własnej produkcji, skradły mi serce.

 

Tu właśnie tworzą się lody domowej roboty:

A tu kawa z ich dodatkiem.

Gofry, o których Wam wspominałam:

Tkaniny Magic Home marki Fargotex poznałam na targach w Poznaniu. Dowiedziałam się o ich skuteczności, ale prawdziwe wrażenie zrobiły na mnie dopiero na warsztatach z Małgorzatą Rozenek.

 

“Magiczny zestaw” to: mydło, gumka, woda i spirytus.

Tkaniny “Magic Home” mają niezwykle barwną kolorystykę. Najważniejsze jest jednak to, że według informacji jakie uzyskałam na warsztatach, nie są one dużo droższe od innych.

 

 

Na eko skórze napisałam “Conchita”:

Najpierw trzeba było zetrzeć go zwykłą gumką a później spryskać spirytusem. Po chwili nie było po nim śladu.

Ketchup – łyżeczka, woda i ręcznik.

Czekolada – łyżeczka, woda, mydło, znów woda i ręcznik.

 

 

 

Dzięki zaproszeniu przez markę Geberit mogłam wysłuchać świetnego wykładu Zuzanny Skalskiej, który pokazał mi jak wiele przegapiłam podczas tegorocznego iSaloni. Mogłam poznać ją osobiście i przekonać się jak niestresującą jest osobowością. Ma siłę, temperament i nieszablonowe podejście do tematu designu (ona chyba jedyna poprawnie definiuje to słowo) i nic dziwnego, że firmy radzą się jej w kwestiach nadchodzących trendów. Podczas spotkania  poruszane były kwestie tego ile jeszcze tak naprawdę można “wyciągnąć” czystego designu z Mediolanu a na ile jest to trochę targowisko próżności i miejsce, gdzie widać przede wszystkim wielkie pieniądze. Spacer z Zuzanną Skalską po Mediolanie sprawił, że jeśli wybiorę się tam w przyszłym roku, moja mapa miejsc wartych odwiedzenia bardzo się zmieni.

 

 

 

 

 

 

Kilka dni temu Ikea wraz z Hash.fm zaprosiła blogerów wnętrzarskich na spotkanie. To była świetna okazja, żeby wreszcie poznać w realu dziewczyny, które dotąd znałam z sieci oraz poznać prawdziwe korzenie szwedzkiego designu. Ikea – dzięki za zaproszenie!

 

 

 

Dekoratorium 
Jakiś czas temu poproszona zostałam o odpowiedź na kilka pytań dotyczących mnie, bloga i trochę przyszłości. Krótki “wywiad” ze mną możecie przeczytać w najnowszym wydaniu Dekoratorium. Może zainteresuje Was odpowiedź na pytanie: “Kiedy zamierzam skończyć wreszcie te remonty?” No właśnie? Mam już kończyć?

Niedawno ukazał się raport medialny, o którego istnieniu (wstyd się przyznać) nie miałam dotąd pojęcia. Okazuję się, że w raporcie przygotowanym przez Press Service mój blog znajduje się w pierwszej setce. Ale to jeszcze nie koniec niespodzianek znajduje się na 59 miejscu. Ale to jeszcze nie koniec, bo w kategorii Dom i pasje jest piąty!

Raport medialny

Najpiękniejszą
informacją kończącą ten miesiąc to ta, że spełniło się moje marzenie.
Napisałam w uzasadnieniu mojego startu w konkursie Blog Roku, że robię
to, bo “nikt nie zaprasza mnie na takie wydarzenia jak See Bloggers w
roli prelegenta”. I co? Mój sen się ziścił. Na tegorocznym See Bloggers
będę prowadzić warsztaty. Wkrótce dowiecie się jakie 🙂 Bardzo się cieszę, ale wiem, że kilka nieprzespanych nocy przede mną.

Może nie powinnam tego pisać, ale naprawdę w pewne rzeczy cały czas nie mogę uwierzyć. Cieszę się ogromnie, że mam możliwość uczestniczyć w tak wielu energetycznych i inspirujących wydarzeniach. Nie wiem czemu cały czas boję się i unikam jak ognia użycia słowa “sukces”. Nawet jak je napisałam czuję się z nim jakoś niezręcznie. Ręka świerzbi aby wcisnąć “del”i skasować ostatnie zdanie. I to jest kolejna lekcja jaką bardzo chciałabym odbyć. Nauczyć się mówić o sobie bez skrępowania (wiem, dziwne, prawda? – jestem w końcu blogerem do cholery!) Czy ktoś chciałby być moim mentorem? Szczerze wierzę, że pewne rzeczy przychodzą z czasem…Kasia (Twoje DIY) pozwolisz, że Cię zacytuję: “Chyba dlatego ludzie z pasją odnoszą sukcesy, bo mają nadludzką siłę do spełniania marzeń”

A teraz udaje się już na weekend pełen emocji. Przede mną Bloggers Photo Meeting. Iza w tym roku zaprosiła mnie, ale nic nie stoi na przeszkodzie żebyś w przyszłym roku miał(a)byś to Ty! I wcale nie musisz być znaną blogerką/ blogerem. Warsztaty mają charakter edukacyjny i każdy może nauczyć się kilku nowinek i trików. Piszę to dlatego, że są takie osoby, które nie jeżdżą na spotkania/konferencje blogerów, bo boją się że się nie odnajdą/nie dostaną/ ujawnić/ i nie mają pewności siebie (niepotrzebne skreślić). Wtedy mogą patrzeć na wszystko jak na targowisko próżności czy spotkania wzajemnej adoracji. Czemu jednak nie spróbujecie? Stawiając ten pierwszy krok potem jest już znacznie łatwiej.

 

Zdjęcia w poście zostały zamieszczone po wcześniejszym zapytaniu o zgodę ich autorów.
 

 

Related Posts