Są dwa takie miejsca w Warszawie, o których jak pomyślę przypomina mi się PRL. I oba w niedługim czasie ulegną zniszczeniu. Pierwsze takie miejsce to Uniwersam Grochów na rondzie Wiatraczna a drugie to wspomniany w tytule Sezam. Jak tylko przeczytałam ze niedługo miejsce to zostanie zniszczone od razu postanowiłam je uwiecznić. Wiele takich miejsc zniszczono bezpowrotnie (jak na przykład pawilon Chemii na Brackiej) i choć jest okropne, obklejone od góry do dołu reklamami to jest najlepszym przykładem architektury PRL. Pamiętam, że Sezam to było jedyne miejsce w Warszawie, gdzie można było kupić worki do starego odkurzacza mojej babci. Jeśli chciało się kupić nożyki do starej PRLowskiej to było jedyne miejsce, gdzie można było je znaleźć. Fakt sam sklep i wyposażenie mocno trąciło myszką, ale i tak mam do niego sentyment. źródło: Pamiętne kolejki do Sezamu. Zdjęcie wykonano w grudniu 1988 r. źródło: Tak wyglądało otwarcie Spółdzielczego Domu Handlowego “Sezam” przy skrzyżowaniu ul. Marszałkowskiej i ul. Świętokrzyskiej w Warszawie, fot. G. Rutkowska, 1969 rok źródło: W miejsce sezamu powstanie 10 piętrowy biurowiec a sam Sezam zostanie przeniesiony do Wilanowa (!) źródło: Tak będzie wyglądał budynek, który zajmie miejsce Sezamu. Za budowę nowego Sezamu odpowiada firma BBI Development. Nowy Sezam będzie jedynym budynkiem z bezpośrednim wejściem do stacji metra w Warszawie. źródło: Jedyne co widać spod tony reklam to logo Sezamu: Cała bryła jest szczelnie zasłonięta przez ogromną reklamę firma taksówkowej. Gdyby nie zdjęcia z początków Sezamu nie wiedziałabym nawet jak wyglądał. W środku nikt nie zwracał uwagi na to, że robię zdjęcia. Ot chyba nikomu, łącznie z ochroniarzami już nic się nie chciało. Tak się pracuje, kiedy się wie, że miejsce pracy wkrótce przestanie istnieć. Pamiętam, że jak kiedyś robiłam zdjęcia w Galerii Centrum zostałam poproszona o pokazanie zezwolenia. Dzisiaj całe szczęście nikt mnie o nic nie prosił. Czy jest powód żeby płakać po czymś, co teraz jest tak brzydkie? Czy nie ładniej będzie wyglądała tak zagospodarowana przestrzeń? Dlaczego się nie cieszę z Warszawy ze stali i szkła? Jeśli mieszkacie w Warszawie nie zapomnijcie pożegnać się z Sezamem. Ciekawe co zrobią ze starym neonem. Pewnie trafi no muzeum neonów. Chciałabym Wam kochani pokazać tyle rzeczy w moim aparacie. Czas mnie goni, bo niektóre znikną już na jesieni. Nie mogę jednak. Moj aparat wyłączył się i nie chce się włączyć. Niestety nie poprawia mi to humoru. Droga naprawa ostatnio rzecz, jakiej potrzebuję. Czym jest jednak bloger bez aparatu. Chlip.
Architektura w moim aparacie: to już koniec Sezamu na Marszałkowskiej
2,8K
previous post