HOMEBOOK katalog pięknych wnętrz

by Kasia Bobocińska

Inspiracji można poszukiwać wszędzie i o każdej porze. Zawsze wychodziłam z tego założenia, dlatego przy tworzeniu projektu, zwykle mogę narzekać na zbyt wiele pomysłów na jego realizację (a można wybrać tylko jeden), niż na pustkę w głowie i brak kreatywnych rozwiązań. Myślicie, że mając taką pracę jak moja, wyjeżdżając na wakacje, uwalniam głowę? Na pewno, bardzo bym chciała, żeby tak było, ale prawda jest taka, że już po pierwszym dniu wakacji albo kupuję gazetę wnętrzarską, albo intensywnie poszukuję inspiracji w otoczeniu np. analizując architekturę danego miejsca (biedni mieszkańcy Egeru przekonali się o tym na własnej skórze, kiedy w zachwycie nad ich małymi, cudnymi starymi domkami, fotografowałam je zawzięcie). Im bardziej wypoczywam tym bardziej moja głowa pracuje kreatywnie. Natura też może być wspaniałą inspiracją, wystarczy jakieś wyjątkowo udane połączenie kolorystyczne zaobserwowane na rabacie kwiatowej a już głowa pracuje intensywnie, gdzie można by je wykorzystać. Na wakacjach można wpaść na naprawdę świetne pomysły wnętrzarskie. A potem po powrocie zabrać się z całą mocą za ich realizację. Dziś opowiem Wam o tym co robię, kiedy termin oddania projektu zbliża się wielkim krokami a ja potrzebuję znaleźć szybko produkt, który będzie idealnie pasował do wnętrza które tworzę.

Gdy poszukuję konkretnych pomysłów z polskiego rynku

Oczywiście na wakacjach mamy więcej czasu na poszukiwanie inspiracji a w codziennym życiu bywa różnie. Kiedy termin goni a my już mamy spójną koncepcję na jego realizację tylko brakuje nam na przykład pomysłu na zabudowę wanny lub na szafkę na pralkę to dla mnie wybór jest tylko jeden Homebook. Dlaczego? Przekonajcie się sami i wpiszcie na przykład w “google owalna wanna Koło”. I co nam się pojawi na jednej z pierwszych pozycji? Kilkadziesiąt realizacji z wannami w roli głównej. Wiem, bo przetestowałam jego moc szukając ciekawych realizacji właśnie z owalnymi wannami do zabudowy.

Powiecie, po co nam Homebook, mam Pintersta.

Zgadza się, ja też mam i często z niego korzystam przy tworzeniu wstępnej koncepcji. Życie to jednak nie bajka i często niektóre rozwiązania ze światowych łazienek nijak się mają do polskiej rzeczywistości i budżetów. Trzeba znaleźć produkt podobny lub w podobnym stylu na polskim podwórku. Co wtedy?

Wtedy zaglądam Homebook.pl, na którym mogę znaleźć polskich projektantów oraz produkty z linkami do sklepów. Najbardziej podoba mi się, że na danym zdjęciu, które mi się spodobało, są takie zielone karteczki z stronami produktów. Jedyne co mnie wkurza, to to, że często są to produkty wyprzedane. Nigdy mnie to nie powstrzymuje i zwykle kontaktuje się ze sklepem prosząc o sprowadzenie danej rzeczy lub klikam w przycisk “Powiadom o dostępności”.

A co zrobić, kiedy spodobała nam się na przykład komoda, która nie jest podpisana na zdjęciu?

Pamiętam, że kiedyś bratowa mojego męża zapytała mnie:

Kasia znalazłam super komodę na Homebook.pl, ale nigdzie nie mogę odszukać ceny i producenta. Może Ty coś wiesz, gdzie można taką kupić.

Popatrzyłam na zdjęcie, polska realizacja, polskie biuro projektowe. Nie pozostało mi nic innego jak skontaktowanie się z nimi i zapytanie wprost. To właśnie kolejna zaleta Homebook.pl. Możliwość komunikacji z architektami z czołowych w Polsce pracowni architektonicznych. Wkrótce otrzymałam odpowiedź:

To nasz projekt. Tworzymy takie na zamówienie klienta. Cena 9000zł.

Bratowa podziękowała, ale ja zyskałam pewność, że portal to także świetne miejsce do komunikacji z architektami.

Niekwestionowaną zaletą Homebook jest możliwość zamieszczania własnych projektów wnętrzarskich przez co architekci i projektanci mogą dotrzeć do szerszego grona odbiorców. Na portalu możecie na przykład moją sypialnię w starym domu.

Dzięki wygodnej aplikacji z zalet Homebooka mogę korzystać również poza domem. Teraz, kiedy często podróżuję pociągiem moa trochę więcej czasu na poszukiwanie inspiracji i konkretnych produktów.

Katalog Homebook

Pierwszy mój katalog Homebook opisywałam już w 2014 roku: Katalog Homebook i byłam pod ogromnym wrażeniem jakości zdjęć oraz samej publikacji. Napisałam wtedy:

Wracając do Homebook Design to muszę przyznać, że gdy wzięłam go do ręki byłam bardzo mile zaskoczona. Spodziewałam się kolejnego katalogu reklamującego produkty a jest to przepiękny album z projektami architektów współpracujących z homebook.pl. Pamiętacie mój cykl A to Polska właśnie prezentujący polskie wnętrza zaprojektowane przez polskich architektów? Teraz mam w rękach prawdziwą kopalnię inspiracji. Dotąd podglądałam projekty głownie Magdaleny Adamus z pracowni Loft, nie bardzo wiedząc, gdzie szukać prac utalentowanych polskich projektantów.

Teraz mam w rękach kolejne czwarte wydanie i muszę przyznać, że jest jeszcze piękniejsze. Znów mogę podziwiać projekty utalentowanych architektów, ale także moich koleżanek z blogosfery. Jednym z wyróżnionych projektów jest dom mojej blogującej koleżanki Karoliny Zagrodzkiej. Przeglądając katalog uśmiechnęłam się pod nosem, bo jednym z najbardziej “odjechanych” projektów stworzył architekt, który 7 lat temu uczył mnie projektowania wnętrz, Maciej Siczek z pracowni ADHD. Świat jest mały, a świat architektów coraz bliższy, bo przeglądając katalog Homebook znalazłam wiele znajomych nazwisk.

Oczywiście przeglądanie katalogów wnętrzarskich to bardzo miła rozrywka w wolnym czasie, jednak do pracy wykorzystuję zwykle serwis Homebook.pl., bo liczy się dla mnie szybkość dotarcia do konkretnych informacji. Najbardziej mi się podoba fakt, że wybierając wśród znanych marek, z których korzystam przy realizacjach, takich jak Koło, Śnieżka, Geberit, Wajnart, i wiele innych, mogę zobaczyć ich produkty w konkretnych aranżacjach. To ogromna zaleta tego serwisu.

Podsumowując, polecam Wam ten serwis z 3 powodów: są tam prace architektów z rodzimego podwórka, po drugie możemy dotrzeć łatwo do produktów, które nam się spodobały na zdjęciu, jeśli nie przez sklep to przez bezpośredni kontakt z autorem projektu, a po trzecie ponieważ zanim kupimy dany produkt np. miskę ustępową Koło, możemy szybko zobaczyć jak prezentuje się w profesjonalnej aranżacji i możemy dokonać wyboru nie tylko poprzez oglądanie zdjęcia produktowego.  

Przeglądanie katalogów wnętrzarskich, prasy wnętrzarskiej, czy serfowanie po necie w poszukiwaniu inspiracji od zawsze sprawiało mi ogromną przyjemność. Zawsze i wszędzie. Stacjonarnie i mobilnie. I obyśmy mieli wszyscy jak najwięcej czasu na tę formę relaksu, czego sobie i Wam życzę. Wieczory robią się coraz dłuższe, więc myślę, że jest nadzieja 🙂
Zapraszam:

Related Posts