706
Dziś mam dla was dwie nietypowe propozycje na prezent na walentynki. Zarówno dla kobiety i mężczyzny. Nie będę was tym razem namawiać na gadżety z motywem amora, przesadną liczbą serduszek, czyli takie, które tak naprawdę zaraz po świecie Walentego pójdą w kąt. Nie znajdziecie też tutaj poduszek w serduszka, wisiorków, kubków z serduszkiem. Takie prezenty są dobre, gdy chodzisz do szkoły i pierwsze wielkie uczucie jest stele przed tobą, dostajesz prezent niespodziankę z motywem serduszka i zastanawiasz się, od kogo może być? Czujesz dreszcz emocji, że to właśnie od NIEGO – chłopaka, w którym podkochujesz się już jakiś czas.
Wybrać wysmakowany prezent dla drugiej połówki wcale nie jest łatwo. Nie bez przyczyny w lutym internet pełen jest zapytań: jaki prezent na Walentynki?, prezent dla chłopaka/dziewczyny na Walentynki…
Ja zupełnie przypadkowo trafiłam na pewien blog i znalazłam prezent idealny. A szukając upominku dla męża znalazłam też prezent dla siebie. Jakoś mnie to nie dziwi, a Was?
Jeśli jesteście ciekawi, co to takiego to chodzi mi o: KSIĄŻKI. Pewnie od razu pomyślicie: książka na prezent? Przecież każdy lubi czytać coś innego. Są to jednak książki, które odpowiedzą na dwa podstawowe pytania zadawane przez kobiety i mężczyzn: Kochanie, jaki krawat założyć do tej koszuli? Kochanie nie mam, w co się ubrać.
Michał Kędziora – autor pierwszej książki pod tytułem „Rzeczowo o modzie męskiej” znany jest w blogosferze, jako Mr. Vintage i prowadzi bloga o tym samym tytule. Bloga, na który od czasu, gdy go odkryłam zaglądam regularnie. Dlaczego? Bo jest wyjątkowo pięknie i profesjonalnie prowadzony. Jak się uczyć blogowania, to tylko od najlepszych. Co jakiś czas wołam też męża i pokazuję mu jak można łączyć kolory i wzory.
No, bo skąd dobra żona wspierająca swojego męża i doradzająca mu zakup poszczególnych elementów garderoby ma wiedzieć, co do siebie pasuje a co nie? Tak, drogie panie, to książka również dla was. Dotychczas przy zakupach mogłam opierać się wyłącznie na dobrym guście, (który się ma albo nie, albo, co najgorsze żyje się w przeświadczeniu, że się go ma) i w gruncie rzeczy na kobiecej intuicji. Teraz będę wiedzieć znacznie więcej. Zanim prezent trafi do mojego męża gruntownie go zbadam.
Już od samego wstępu stwierdzam, że jest to dobry wybór właśnie dla totalnego ignoranta w kwestii mody męskiej:
“Skoro sięgnąłeś po tę książkę, to znaczy, że chcesz poszerzyć swoją wiedzę na temat mody męskiej albo dopiero masz zamiar się z nią zaprzyjaźnić. Jeśli należysz do tej drugiej grupy, to zapewne jeszcze się wahasz, czy ubiór i dodatki to, aby męskie sprawy i czy warto sobie nimi zawracać głowię.”
Jest nadzieja, bo moja druga połówka należy właśnie do tej drugiej grupy. Czasem zazdroszczę koleżankom, których mężowie potrafią sami pójść na zakupy kupić sobie spodnie sweter itp. nie, dlatego że poprzednie nie wyglądają już dobrze, ale dlatego, że to lubią.
W poszukiwaniu własnego stylu. Tak mężczyzno, ty też możesz znaleźć swój własny styl. Nauczyć się kilku reguł i już zawsze je stosować…i tutaj przypomina mi się widok mężczyzny, który ma wypełnioną szafę kilkunastoma takimi samymi garniturami, bo wie, że dobrze w nich wygląda …w jakim filmie to widziałam…?
“Najważniejsze jest, by styl ubierania był dopasowany do stylu życia. Przez styl życia rozumiem zarówno rodzaj pracy, jak i sposób spędzania czasu wolnego. Ja najczęściej proponuję podziel na trzy style ubierania: codzienny, półelegancki i elegancki. Spróbuj określić, który z nich będzie najbliższy twojemu stylowi życia.”
Ile razy szukaliście w internecie filmiku pokazującego jak prawidłowo wiązać krawat?
“Poza odpowiednim doborem wzoru i koloru krawata istotne są także jego parametry, takie jak długość, szerokość, a także rodzaj węzła. …Kołnierzyk koszuli znajduje się tuż przy twarzy, zatem bardzo istotne jest, by jego krawat i proporcje były odpowiednio do niej dopasowane.”
Dlaczego czas na zmiany?
“Nadal powszechna jest w naszym kraju opinia,że dbanie o siebie to zajęcie dla kobiet.”
W pewnym momencie, u nas było to w okolicach 30 mężczyzna, powinien chwilę zastanowić się nad swoją garderobą. Nie wypada już nosić do pracy porozciąganych bluz czy spranych dżinsów. Mężczyzna musi zadać sobie pytanie: czy chcę osiągnąć sukces i czy inni mają mnie postrzegać, jako człowieka sukcesu? Innymi słowy, jeśli ma zamiar awansować to musi zacząć się ubierać jak osoba godna nowego stanowiska. Jeśli nasz mężczyzna ma wyczucie stylu i interesuje się modą to zmiana ta przychodzi mu naturalnie, ale niektórzy mają z tym problem. Tak, muszą porzucić ulubione bluzy t-shirty na rzecz bardziej firmowego stroju. Wyobrażacie sobie, jakie to musi być dla nich trudne? Najczęściej wtedy mężczyzna zadaje pytanie: Jak się ubrać?
Czas na zakupy nowej garderoby. Na co zwrócić uwagę? Jak kupić kilka rzeczy, z których możemy stworzyć niezliczoną ilość zestawów?
“Mężczyźni nie lubią wyróżniać się strojem. Wolą nosić to co większość, czyli szarości, brązy i czerń – te barwy dominują na polskich ulicach.”“Garnitur wydaje się strojem nudnym, formalnym i monotonnym. Warto jednak za pomocą dodatków dokonywać eksperymentów, które przełamią ową nudę i sprawią, że ten sam garnitur przybierze różne stopnie formalności”
A na koniec ostatni rozdział na który czekałam z rosnącym napięciem: Baza garderoby czyli co każdy mężczyzna powinien mieć w szafie:
“Dobry męski styl nie musi oznaczać, że szafę mamy po brzegi wypełnioną ubraniami i dodatkami. Wystarczy kilkanaście podstawowych elementów
Jak każdą wielką metamorfozę zaczynamy od gruntownego oczyszczenia szafy. I oczywiście stawiamy na klasykę. Dowiemy się, dla kogo jest styl elegancki i jakie ubrania stanowią jego bazę oprócz oczywiście garniturów. A wszystko pięknie zilustrowane odpowiednimi przykładami. Dla kogo styl półelegancki? O to coś dla nas. I na koniec styl casualowy. Okazuje się, że styl, który mój mężczyzna po 30-stce przyodziewa przeznaczony jest da “…osoby, która preferuje przede wszystkim wygodę i styl sportowo casualowy, uczniowie, studenci”
Jak na mężczyznę przystało w książce znajdziemy również tabelki porównawcze, z których dowiemy się miedzy innymi, czym się różni garnitur z wieszaka od szytego na miarę, lub jaki kolor butów pasuje do danego stylu a także wiele innych. Wystarczy spojrzenie oka i już wiadomo. Bardzo lubię takie tabelki.
Książka „Rzeczowo o modzie…” napisana przez mężczyznę dla mężczyzn, ale nie tylko. Jest bardzo rzeczowa, łatwo możemy dotrzeć do interesujących nas informacji, jest przejrzysta, pięknie ilustrowana, elegancka jak sam jej autor. Wydana w taki sposób, że zachwyca od pierwszego wejrzenia.
Nie mogę się już doczekać, kiedy wręczę ją mojemu mężowi.
Nie jestem jakąś fascynatką mody, ale oczywiście jakiś styl mam jeszcze jakiś czas temu był to styl klasyczny, szpilki itp., który od czasu posiadania dzieci zmieniłam na bardziej wygodny. Z ogromną ciekawością sięgnęłam po drugą pozycję zatytułowaną: “Nie mam się w co ubrać” napisaną przez Karolinę Gliniecką, czyli popularną blogerkę CHARLIZE MYSTERY.
Nie odwiedzam zwykle modowych blogów nie, dlatego że ich nie lubię, ale po prostu skupiłam się na dziedzinie projektowania wnętrz i po przejrzeniu większości portali i blogów po prostu nie mam czasu na blogi modowe. Pewnie i sama Charlize nie wie, wiele o blogach wnętrzarskich.
Pewnie też zdaje sobie sprawę, że niektórzy traktują blogerki modowe z pewnym dystansem, dlatego we wstępie możemy przeczytać:
“Pisanie o modzie wydaje się wielu błahym zajęciem. Łączenie pasji i pracy w oczach tych, według których prawdziwa praca nie przynosi radości, stawia mnie lecz trud i zmęczenie, w pozycji lenia” (zachowana pisownia oryginalna)
Wiecie, dlaczego ja wypowiadam kwestię: Nie mam się, w co ubrać? Bo ubrania, które posiadam są sezonowe i po jakimś czasie stają się nie modne. To jest pretekst do zakupu nowych, które są modne i sprawiają, że czuję pewnie i nikt nie zarzuci mi, że noszę jakieś stare łachy. A z drugiej strony z ubrań klasycznych mogę stworzyć zestaw, który z przekonaniem mogę założyć teraz jak i za rok. Nie jestem, więc zupełnym beztalenciem po prostu nie ma czasu na robienie stylizacji modowych, bo głowę mam pełną stylizacji wnętrzarskich. Nie mam przekonania do zawartości mojej szafy czy Charlize nauczy dostrzegać potencjał w moich ubraniach? Czy muszę ciągle inwestować w nowe?
Takie mam oczekiwania od tej książki.
“Jeśli chcesz pięknie wyglądać i czuć się pewnie w tym co wkładasz na co dzień, ta książka jest dla Ciebie”.
Zobaczymy.
Zaczynamy od podstaw, gdyż w pierwszym rozdziale opisane mamy wszystkie rodzaje sylwetki. Ja jednak zupełnie nie wiem, jaką mam figurę i po rysunkach trudno mi ją określić. To trochę jak kształt głowy do doboru fryzury czy kolor karnacji do doboru odpowiednich produktów do makijażu. Nie wszystko da się tak łatwo dopasować do kilku podanych typów.
Później Charlize przestawia “subiektywny spis najważniejszych modeli, które powinny zwrócić Twoją uwagę” zacinając od tradycyjnej białej koszuli. I tu autorka uświadomiła mi, że powinnam kupić sobie białą koszulę, bo te, które mam mają jakieś falbanki albo są przesadnie obcisła. “…wizyta w Paryżu uświadomiła mi, jaką moc ma klasyczna biała koszula, ile potrafi dodać pewności siebie i jak w połączeniu z czerwoną szminką zawraca facetom w głowach!”. Każdy opisany element garderoby pokazany jest w kilku zupełnie różnych stylizacjach.
Po przeczytaniu pierwszej części książki już wiem, co mam robić. Gruntowne porządki w mojej szafie. Na wiosnę jak ulał. Wyrzucę wszystkie sezonowe ubrania, zostawię klasyczne i kupię białą koszulę.
Sporo się dowiemy też o rodzajach tkanin czy historii niektórych ubrań.
Dla mnie idealnym rozdziałem był: Idealna szafa w siedmiu krokach. “Przez 80 procent czasu nosisz zaledwie 2 procent wszystkich swoich ciuchów”. Wystarczy trzymać się tylko tych 7 kroków, aby przewietrzyć nieco swoją szafę. Już jutro biorę pudła i pakuję wszystkie rzeczy, które już do mnie nie pasują, dawno już się w nie nie mieszczę czy takie, które eksponowały elementy sylwetki, których nie chcę już eksponować.
A wracając do moich wątpliwości i stwierdzenia, że nie mam przekonania do zawartości mojej szafy to lepiej pozbyć się ubrań, które te wątpliwości budzą. W takim ubraniu nigdy nie będę czuła się komfortowo, bo ciągle będę zadawać w myślach pytanie: czy dobrze w nim wyglądam? Nie sądziłam, że po przeczytaniu tej książki tyle się nauczę o samej sobie oraz o tym, co mam zmienić, aby polepszyć mój wygląd.
Książka “Nie mam w co się ubrać” inspiruję i daję nadzieję, że można odmienić swój wizerunek. Charlize szczerze mówi, że nie wszystko wszystkim pasuję i nawet ona musi na razie zrezygnować z sukienek typu empire bo źle w nich wygląda. ”…powinien to być mój ulubiony krój sukienki, ale niestety nie wyglądam w nie tak dobrze, jak bym chciała. Ale bądźcie pewni, że gdy niemożliwe stanie się możliwe i przytyję kilka kilogramów, od razu wskoczę e empire!”. Każda kobieta jest inna i każda powinna mieć w swojej szafie ubrania dopasowane do swojej sylwetki. Jakie to są ubrania? Zajrzyjcie koniecznie do książki Karoliny Glinieckiej bo warto uporządkować nieco swoją szafę. Mimo, że wyprzedaże już się kończą to niedługo będą kolejne tak zwane mid season, i ja już wiem na co będę polować.
Obie książki są wydano z niezwykła starannością przez wydawnictwo: SIN QUA NON
