Mówi się, że jedynym ograniczeniem dla projektanta jest wyobraźnia. Kto zatem ma nieograniczoną wyobraźnię? NIE ZAMKNIĘTĄ W RAMACH NIEOGRANICZONĄ NIEPRZEWIDYWALNĄ ALOGICZNĄ – DZIECI. Co by było gdyby to właśnie dzieciom powierzyć projektowanie? Ktoś wpadł na taki pomysł i zorganizował konkurs – mebel marzeń. Brały w nim udział dzieci od 3 do 14. Wyobraźcie sobie niezwykłe, niepowtarzalne, nieskalane projekty. Z dziećmi pracowali młodzi projektanci, głownie studenci, absolwenci szkół i kursów projektowania Wydawało się, że powstaną rzeczy niezwykłe. Niestety. Nie wszyscy wsłuchali się głos dzieci. Najbardziej podobały mi się te, które szanowały wyobraźnię dziecka i realizowały projekt bez zbytniej w niego ingerencji. Meble z dziecięcych snów. Brzmi wzniośle. Wiecie, co dorośli robią z dziecięcymi marzeniami? Najbardziej spodobał mi się ten projekt. Nie, dlatego że mogłabym go wykorzystać w pokoju swoich dzieciaków. Nie. Chodzi mi o wierne wsłuchanie się w głos dziecka. Zinterpretowanie projektu, odtworzenie. O dialog, jaki się nawiązał między projektantem a dzieckiem. Drugie miejsce w mojej subiektywnej ocenie zajął ten projekt. Kamila wykazała się tak samo dużą wyobraźnią ja 12 letnia Sonia, która właściwie wskazała tylko kierunek: magik i siedzenie. Powstał fotel niezwykły w swojej formie. Ten mebel gdybym miała, choć trochę większy dom spokojnie mogłabym umieścić w pokoju dziecięcym. Inne projekty bardziej mnie denerwują, bo ich nie aprobuję. Nie aprobuję stworzenia czegoś, co podoba się nam a nie jest marzeniem dziecka. Dorośli często tak mają. Chcą na siłę uszczęśliwiać dzieci. Popatrzcie sami: 13-letnia Miriam narysowała swoje meble marzeń. Ogrodowe huśtawki, inspirowane liśćmi. Stolik, który wygląda jak stokrotka. Współpracująca z nim absolwentka ASP w Krakowie wzięła jego projekt i wyrzuciła do śmieci. Powstał mebel nowoczesny. Pasujący do współczesnych trendów, ale w żaden sposób nie nowatorski. Być może pani Marta bała się podążyć za dziecięcym marzeniem i zrobiła projekt bezpieczny, który w żaden sposób nie zagrozi jej dalszej karierze W sumie miałam zamiar skrytykować ten projekt. Za to, że nie jest tak błyszczący i glamour jak wersja Pauliny. Później jednak pomyślałam, że zawsze doradzałam Wam kompromis przy urządzaniu pokoju dziecięcego. I to jest właśnie ten kompromis. Tutaj się nie wypowiem bo zupełnie nie wiem co zostało zaprojektowane. Bartek życzył sobie nowatorski regał z materiałów z odzysku. Kinga zaprojektowała pufę.
“Projekt nawiązuje do potrzeb ujętych w trendzie “Z odzysku”. Jest to pufa z oparciem, stworzona z dwóch opon oraz pięciu wbitych rur/prętów stanowiących oparcie”
Gratuluje pomysłu! Opony i rury w pokoju dziecięcym! Pomysł świetny. Komoda kolorowa jak klocki lego, które zapewne były inspiracją do jej narysowania. Inspiracja daje szeroki pole do popisu dla projektantów. Nic więc dziwnego, że nagrodzono aż 3 projekty. Pierwszy to komoda i biurko w jednym o fantazyjnej nazwie “Łowiczek”. Podoba mi się. Mimo, że nie jest w 100% tym czego oczekiwała 14 letnia Paulina, mebel zrobił na mnie dobre wrażenie. Jest przede wszystkim funkcjonalny i co bardzo dla mnie ważne: nowatorski. Początkowo myślałam, że komoda stworzona przez panią Kornelię Piotrowską inspirowana jest nagrodzoną przez blogerów na tegorocznych targach designu Wzory komodą Mudo Design. Napisałam nawet, że nie jest to oryginalne rozwiązanie i że można by zanucić piosenkę: „ale to już było…” Całe szczęście internet magicznym źródłem jest i dodała do mnie pani Karolina, która zwróciła uwagę, że mebel marzeń trzeba było zgłosić do grudnia 2013 a komoda Mudo swoją premierę miała na targach Wzory w maju 2014. Bardzo celna uwaga. Niemniej to komoda Borboleta Mudo Design zyskała medialną sławę i pojawiła się na przykład na targach w Londynie. Stąd przypuszczenie, że zyskała wielu naśladowców. Tutaj projektant poszedł trochę dalej. Stworzył mebel z klocków, które można dowolnie przestawiać. Ciekawe rozwiązanie trzeba przyznać. Oczywiście wiem, że są to projekty inspirowane dziecięcymi marzeniami. Ale popatrzcie tylko na te dwa projekty. Po prawej mamy marzenie 14 Ani z Wrzosowej a po lewej zupełnie nie wiem co. To nawet nie jest ładne. Jakaś różowa Myszka Miki. Ania chciała stworzyć fotel naszpikowany elektroniką. Może to nie mieściło się w założeniach budżetowych akcji. Tego nie wiem, ale naprawdę można było, chociaż pójść w tą stronę. W stronę nowoczesności, ale też użyteczności. Jestem zawiedziona. 6 letnia Natalia stała się inspiracją do stworzenia tego kompletu mebli. Ciekawy projekt. Pani Małgorzata ze “stoliczkowej spółki”, którą tworzyły paski i kółka, wyczarowała stolik i obrotową kanapę wokół stolika. Myślę, że każde dziecko byłoby zadowolone. Warto dodać, że w stoliczku są liczne skrytki na małe skarby i dzieci obracając fotele mogą dotrzeć do odpowiedniej szufladki. Bardzo mi się to podoba bo projektantka wzięła co najlepsze projektu dziecka i dodała coś od siebie tworząc naprawdę fajny mebel. To jest absolutny hit. Obfotografowałam to ŁDF oraz na WAWA DESIGN FESTIWAL. Podoba mi się. Widzę w tym projekcie szerokie zastosowanie w małych pokojach dziecięcych, gdzie trzeba kosztem przestrzeni do zabawy wydzielać miejsce do spania. Daje mu trzecie miejsce w mojej subiektywnej ocenie, ale tylko dlatego, że zajmuje dużo miejsca i nie jest przez to dostępny dla każdego. Cieszę się, że idea tego konkursu nie przepadła i właśnie poszukiwani są projektanci, którzy będą realizować dziecięce marzenia w 2015 roku. Termin przesłania zgłoszenia (online) – 14 listopada 2014. A tutaj są prace dzieciaków, które zwyciężyły w konkursie na mebel 2015 : klik Nie wiem jak Wy, ale ja jestem bardzo ciekawa co z nich powstanie.