3,9K
Dziś pomysł zaskakujący. Może nie dla Was, ale na pewno dla mnie. To ja, zwabiona urodą jednego zdjęcia zaczęłam szukać podobnych inspiracji a to co znalazłam przeszło moje najśmielsze oczekiwania…no może trochę przesadziłam z zachwytem, ale dotąd moje podejście do frędzli było mocno lekceważące. Kojarzyłam je przeważnie z pokojem dziecięcym i głównie tam widziałam dla nich zastosowanie. Po obejrzeniu tych inspiracji zaczęłam je uważać za interesujący element dekoracji wnętrz. A Wy jaki macie stosunek do frędzli, pomponów i innych tego typu ozdób?
FRĘDZELKI
W sieci możemy znaleźć wiele instrukcji krok po kroku jak można zrobić łatwo ozdobne frędzelki. Jest to naprawdę proste. Używając różnych materiałów: włóczka, sznurek, mulina możemy osiągnąć odmienne efekty.
W sieci możemy znaleźć wiele instrukcji krok po kroku jak można zrobić łatwo ozdobne frędzelki. Jest to naprawdę proste. Używając różnych materiałów: włóczka, sznurek, mulina możemy osiągnąć odmienne efekty.
Takie frędzelki można wykorzystać zarówno do ozdobienia koszyka, który będzie dekoracją wnętrza, ale równie dobrze można ich użyć do koszyka używanego na zewnątrz.
Zobaczcie jak zyskuje zwykła poduszka zyskuje, gdy dodamy do niej kolorowe frędzle.
Super prosty sposób na zrobienie frędzli z muliny:
POMPONY
Oprócz frędzli we wnętrzach coraz częściej można zobaczyć też pompony. Patrząc na te aranżacje przypominają mi się ludowe dekoracje chałup wiejskich czyli wiszące u sufitu pająki.
Zrobienie takich pomponów jest banalnie proste. Wystarczy tylko włóczka w pięknym kolorze.
źródło:
SUPEŁKI
SUPEŁKI
Na koniec pozostają jeszcze supełki. Wykonane z grubej włóczki typu spaghetti robią ogromne wrażenie:
źródło:
No to co? Sznurki, muliny, włoczki w dłoń i robimy pompony i frędzle. To może być świetny pomysł na wprowadzenie odrobiny koloru do naszych biało- szaro- czarnych wnętrz.
No to co? Sznurki, muliny, włoczki w dłoń i robimy pompony i frędzle. To może być świetny pomysł na wprowadzenie odrobiny koloru do naszych biało- szaro- czarnych wnętrz.
Po wczorajszym poście miałam dziś zamiar przelać na “papier” wszystkie swoje emocje, które się we mnie nagromadziły a post miał nosić tytuł “NIE MAM UKŁADU Z IKEA”(a szkoda bo za te wszystkie posty Metamorfozy Ikea powinnam zostać ich czołową blogerką). Miałam, ale..no właśnie kogo to obchodzi. Patrzymy na posty na blogach nie przez pryzmat pracy jaką dana osoba musiała włożyć w jego przygotowanie, ale raczej ile na tym zarobiła. Takie czasy! Gdy ktoś robi coś za free lepiej żeby się do tego nie przyznawał bo “psuje rynek”…Gdy nie zamieszczamy linków w postach bo nie chcemy robić darmowej reklamy…nasi czytelnicy piszą, że taki post nie jest przydatny bo nigdy nie mogą niczego znaleźć…Błędne koło. Nie doszukujcie się wszędzie podstępu…tam gdzie post jest sponsorowany pojawia się podpis “post powstał przy współpracy…”
Tyle jeśli chodzi o moje “ogłoszenia parafialne”.