TRENDY: szare pufy we wnętrzach

Moje marzenie się spełniło. Nie wiecie nawet jak długo “chorowałam” na taką pufę. Kiedyś przy okazji wizyty w Duce zachwyciły mnie takie pufy w kolorze żółtym. Zupełnie nieosiągalne finansowo. Jednak już wiedziałam, że pufa jest tym, czego mi potrzeba. Potem zaczęłam je dostrzegać na wielu aranżacjach znalezionych w sieci i byłam coraz bardziej “chora”. źródło: Tak jak Wam ostatnio wspominałam opisując moje najnowsze poduchowe nabytki, dzięki posiadaniu dwójki dzieci i goszczenia rodzinki z dużą ilością potomstwa, charakter imprez diametralnie się zmienił. Kiedyś był czas na zasiadanie przy długim stole, rozłożonym na te okoliczność i zajmującym prawie cały salon. Teraz rodzina znacznie się powiększyła i nie sposób już usiedzieć w miejscu. Czas biesiadowania się skończył. Przynajmniej na jakiś czas. Teraz zastąpiły go ciągłe gonitwy za dziećmi (przynajmniej jednego z rodziców), pilnowanie by czegoś nie spsociły,  jedzenie na zmianę itp. sprawy. Skoro nie ma czasu, aby siedzieć wspólnie przy stole, to po co nam duży stół? Może czas go zamienić na ławę i organizować mniej zobowiązujące przyjęcia. Takie, podczas których można posadzić gości na pufach. Oczywiście nie rodziców czy dziadków, dla nich zawsze znajdzie się miejsce na kanapie, ale na przykład liczną dzieciarnię. Skoro pretekst jest to można pomysł pertraktować z mężem i zacząć gromadzić asortyment. Przy okazji przygody z Poduszkowcami mam już swoje dwie pierwsze poducho- pufy a dziś królowa wśród puf – moja wymarzona dziergana. A jakie zdjęcia mnie zainspirowały do zakupu szarej dzierganej pufy? Popatrzcie: źródło: Szare pufy chyba najbardziej podobają mi się w minimalistycznych, białych przestrzeniach. W towarzystwie innych odcieni szarości, bieli, czerni czują się świetnie. Mi przypominają wielkie głazy , które ktoś przytaszczył do domu. źródło: źródło: źródło: źródło: źródło: Najlepiej prezentują się w towarzystwie białej lub jasnoszarej kanapy. źródło: Tutaj w wydaniu bardziej klasycznym. To świetny przykład na to, że pufy pasują do każdego stylu. źródło: Obecnie pufy przechodzą swój renesans. Szczególnie te dziergane, wykonane za pomocą grubego splotu. Pamiętam, w latach 90, jakie pufy były u babci w domu. Niewielkie skrzyneczki, obite sztuczną skórą, w której gromadziło się niepotrzebne szpargały. Obecnie, pufy w tej formie, jaką Wam zaprezentowałam, są piękną dekoracją w każdym salonie. Zarówno  urządzonym stylu skandynawskim, nowoczesnym, ale także klasycznym. Wystarczy dobrać odpowiedni kolor. źródło: źródło: Moja pufa pochodzi ze sklep Modo4U. Nie wiem czemu naprawdę ciężko kupić taką pufę. W większości sklepów asortyment albo jest na wykończeniu albo właśnie się skończył. Po długich poszukiwaniach w końcu udało mi się kupić taką za 199zł (wiem to nie to co w Biedronce, ale nie sądzę żeby się jeszcze tam się pojawiły). A to już moje “rozklapciane” ciasto ze śliwkami. Wiecie już dlaczego nie jestem blogerką kulinarną? Masakra. Publikuję ku przestrodze, że nie każdy ma zmysł kulinarny. Ciasto jest całkiem, całkiem, tyle tylko że prezentacja fatalna. Wybaczcie. Jak widzicie pufa nie musi służyć tylko do siedzenia. Może być bardzo wygodnym stolikiem. Sklep Modo4u oferuje naprawdę ciekawe produkty w bardzo przystępnych cenach. Ja trafiłam tam przez Allegro. Po prostu w wyszukiwarce wpisałam “dziergana pufa” i oferta tego sklepu była najtańsza. A wiadomo nie lubimy przepłacać i zawsze lubimy szukać fajnych okazji. Oprócz puf wyszukałam tam kilka interesujących designerskich krzeseł. Myślę, że przyjrzę się bliżej ich ofercie.