TRENDY W ŁAZIENCE 2018, CZYLI NAJMODNIEJSZE RODZAJE PŁYTEK

by Kasia Bobocińska

W zeszłym tygodniu miałam przyjemność uczestniczyć w Tubądzin Blog Day w Sieradzu, którego główną atrakcją było zwiedzanie supernowoczesnej fabryki płytek Tubądzin. Została ona oficjalnie otwarta w 2016 roku, kosztywała 170 tys. złotych i powstała w rekordowym tempie 9 miesięcy. To pierwsza w Polsce i jedna z nielicznych w Europie fabryka, w której powstają wielkoformatowe płytki o rozmiarach 120 cm na 240 cm. To nie była moja pierwsza wizyta w fabryce Tubądzin, bo w 2014 roku miałam już okazję odwiedzić Fabrykę płytek ceramicznych w Tubądzinie, gdzie miałam między innymi przyjemność podziwiać, jak tworzone są mozaiki. Fascynują mnie takie fabryki, bo zawsze można się odwiedzić wielu nowych rzeczy i zupełnie inaczej spojrzeć na produkt dobrze nam wcześniej zanany. Kiedy na ryku pojawiły się wielkoformatowe płyty Tubądzin, patrzyłam na nie przez pryzmat projektanta: świetny produkt, ciekaw wzory, duży format dający zupełnie nowe możliwości projektowe. Jednak dopiero po wizycie w fabryce marki Tubądzin wiem, że to nie tylko inny format płytki, to innowacja na rynku, to ogromne wyzwanie i determinacja właściciela Grupy Tubądzin, który, aby stać się liderem na rynku i wprowadzić produkt, jakiego nie robił nikt, zbudował w ekspresowym tempie fabrykę za kilkaset milionów złotych. Również strzałem w dziesiątkę było zaproszenie ponad 10 lat temu do współpracy projektanta mody Macieja Zienia. Można śmiało powiedzieć, że grupa Tubądzin stawia na ciągły rozwój, a właściciel marki ma niezłą biznesową intuicję, bo zawsze wyprzedza konkurencję o krok. Dziś chciałabym Wam opowiedzieć o tym, co mnie zachwyciło w salonie pokazowym marki Tubądzin w Sieradzu oraz pokażę Wam kilka zdjęć z Mediolanu z Salone del Mobile a dokładnie z Salone Internazionale del Bagno 2018, czyli ekspozycji poświęconej łazienkom. Porównamy najnowsze trendy z Mediolanu z tym, co miałam okazję zobaczyć w Sieradzu. Pokażę Wam to, co mi osobiście jako projektantowi w duszy gra co według mnie jest absolutnym strzałem z w 10 i na długie lata stanie się projektowym hitem, czyli rozwiązaniem, po które projektanci sięgają najczęściej. Zapraszam Was na trendy w łazience 2018, czyli najmodniejsze rodzaje płytek.

WIZYTA W FABRYCE

Zacznijmy jednak od samego crème de la crème, czyli wizyty w meganowoczesnej fabryce płytek Tubądzin. Zrobiła na mnie ona bardzo duże wrażenie. Podłoga była tak czysta i tak błyszcząca, że miało się wrażenie, że została otworzona dopiero wczoraj. To, co widać na zdjęciu po prawej stronie to suszarnia rozpyłowa i służy do odparowywania wody z masy lejnej. Co ciekawe, nad fabryką unoszą się zwykle dymy i ludzie myślą, że jest to zanieczyszczenie powietrza, a w rzeczywistości jest to właśnie ta para wodna z odparowywania masy.

Ogromne Wrażenie zrobił na mnie ciągnący się w nieskończoność prawie 150-metrowy piec do wypału płytek! To naprawdę robiło wrażenie. Wielki, gorący i bardzo długi. Ja w całej swojej beztrosce zapytałam: ile płytek robi się przy okazji takiego 60-minutowego cyklu, czyli przejazdu płytek od początku do końca pieca gdzie są chłodzone? Myślałam, że ponieważ są to płyty wielkoformatowe, to jest ich kilkadziesiąt. W odpowiedzi dowiedziałam się, że na dobę produkuje się ich ponad 6 tysięcy. Tak więc nie ma się co martwić, że do pieca zmieści się ich tylko kilka.

W fabryce nie można było robić zdjęć, więc powyższe zdjęcia, to materiały prasowe marki Tubądzin. Dlaczego nie mogliśmy robić zdjęć? Jako bloger czułam się trochę jak na detoksie. Świetne ujęcia, ciekawe tematy, o których mogłabym opowiedzieć poprzez fotografie a tu niestety bezwzględny zakaz robienia zdjęć. To wszystko z obawy przed konkurencją i sposobem rozlokowania urządzeń na linii produkcyjnej. Są one na tyle innowacyjne i specjalnie rozmieszczone, że nawet włoska firma, która montowała maszyny, nie mogła być pewna efektu i tego, czy wszystko się uda. Po raz kolejny marka podjęła ryzyko, które się opłacało.

Jedną z atrakcji w fabryce była możliwość zobaczenia nowej kolekcji płytek Macieja Zienia! Płytek, które trafią do produkcji pod koniec wakacji, a dostępne będą w sklepach na jesieni! Ja już je widziałam, ja już wiem i ja ich pragnę! Super są! Cieszę się, że współpraca pomiędzy Maciejem Zieniem na Tubądzinem wciąż trwa, bo tworzą się naprawdę piękne rzeczy.

ZIEŃ

A jeśli o Macieja Zienia chodzi, to muszę przyznać, że nie wierzyłam w sukces tworzenia kolekcji mebli Macieja Zienia (chodzi mi stworzenie loftowego wnętrza apartamentu pokazowego na Woronicza), ale za to łazienka skradła moje serce. Oto co napisałam w 2014 roku: Elementami, które naprawdę lubię w tym apartamencie są: ściana w kolorze bakłażana, oraz niezwykle piękna łazienka. A wiecie, co jest niezwykłe? Lata lecą, a te łazienki są wciąż modne! Już tyle lat na rynku, a kolekcje zaprojektowane przez Zienia nadal się nie nudzą i świetnie się sprzedają! Uwielbiam je i to właśnie te płytki wybrałam do Starego domu do dwóch moich łazienek. Czas pokazał, że kolekcje były tak świetnie zaprojektowane, że stały się ponadczasowe i kultowe.

TRENDY W ŁAZIENCE 2018 – MEDIOLAN 2018

Zajrzyjmy na chwilę do Mediolanu na tegoroczne targi Salone del Mobile i na ekspozycję poświęconą łazienkom: Salone Internazionale del Bagno 2018. Jak się zaraz przekonacie, wszystkie trendy, które widziałam w kwietniu na targach, są również obecne w aranżacjach przygotowanych w salonie pokazowym marki Tubądzin. Przede w łazienkach wszystkim dominują wzory zaczerpnięte z natury oraz żywa zieleń. Nie brakuje drewnopodobnych płytek oraz dużo, naprawdę dużo kamienia a w szczególności marmuru. Wzory są proste, trochę surowe, minimalistyczne. Wanny i armatura mają kształt organiczny i raczej unikamy kwadratów i prostokątów. We wnętrzach łazienkowych pojawia się żywa zieleń, a czasami łazienka płynnie przenika do sypialni.

Organiczne kształty umywalek i wanny oraz najpopularniejsze materiały: drewno i marmur.

TRENDY W ŁAZIENCE 2018

Dużo kamienia i drewna oraz ciekawie podświetlona granica pomiędzy ścianą a podłogą za pomocą listwy led. W Mediolanie dość popularne były też czarne baterie, które pięknie kontrastowały z bielą marmuru.

Prostota i przepych, czyli szary kamień kontra czarny marmur:

Marmurowe umywalki, marmurowe wanny – właściwie wszystko możemy zrobić z kamienia.

NAJWIĘKSZE WRAŻENIE ZROBIŁY NA MNIE

O czym możemy również przekonać się w salonie pokazowym marki Tubądzin. Chyba największe wrażenie zrobiła na mnie garderoba, której szafki wyłożone były płytkami wielkoformatowymi Monolith – Torano White. Garderoba prezentowała się absolutnie obłędnie. Jeśli pytacie, jak to zostało zrobione, to tylko podpowiem, że płytki zostały przyklejone do typowych białych frontów za pomocą kleju, a szafki zostały wyposażone w dodatkowe zawiasy i na jednych takich drzwiczkach było ich aż cztery. Całość została świetnie zaprojektowana i robi naprawdę obłędnie!

Drugą rzeczą, na którą warto zwrócić uwagę to płynne przejście pomiędzy łazienką a garderobą. Obie przestrzenie nie są niczym rozdzielone a jedyny podział w tej przestrzeni stanowi czysta szyba od prysznica.

W aranżacjach Tubądzin nie brakuje też jakże modnego drewna. Pojawia się ono również w sypialni na ścianie i jak widzicie wygląda fantastycznie. Nigdy bym nie pomyślała o takim sposobie ocieplenia sypialni.

Kamień trafił również do kuchni. Zjawiskowa kuchnia Tubądzin wyłożona od góry do dołu płytkami. Na szafkach kuchennych Pietrasanta Monolith a na blacie czarne Industrio Anthrazite.

TRENDY W ŁAZIENCE 2018TRENDY W ŁAZIENCE 2018

Wizyta w salonie Tubądzin była bardzo inspirująca. Dzięki niej dostrzegłam nowe możliwości zastosowania płytek, bo okazało się, że miejsce na płytki jest wszędzie: w salonie, w łazience, w kuchni, a nawet w sypialni!

SUSHI MASTER

Marka Tubądzin przygotowała dla nas podczas Blog Day masę atrakcji a jedną z nich były warsztaty sushi. Choć moje rolki były strasznie nieforemne, to załapałam tak zwanego bakcyla i planuję zakup zestawu przygotowywania do sushi. Jeden element już mam, bo w prezencie otrzymaliśmy płytkę z kolekcji Monolith, bo jak widać na zdjęciach, do zwijania rolek służyły nam właśnie płytki Tubądzin. Zdradzę Wam, że podczas studiów pracowałam przez miesiąc w restauracji serwującej sushi i przez wiele lat nie nie brałam do ust niczego, co kojarzyło mi się z tym miejscem. Przejadłam się sushi na dobrych kilka lat. Teraz poczułam ze znów mam chęć na sushi.

A Wam, które płytki wpadły w oko?

Co myślicie o takich wielkich formatach płytek jak 120 cm x 240 cm? Moim faworytem jest zdecydowanie PIETRASANTA z kolekcji Monolith! Do tego stopnia, że zastanawiam się, czy nie zamienić  wybranych przez Was płytek Madeleine o wzorze marmuru na Pietrasanta.

Ps. W Waszym głosowaniu na płytki do kuchni zwyciężyła kolekcja nr 1. W ciągu kilka dni przygotuję podsumowujący post oraz moją ostateczną decyzję dotyczącą płytek. Opowiem Wam też trochę o tradycyjnych posadzkach starych dworkach. Początkowo miałam wylosować jednego zwycięzcę spośród wszystkich losujących, ale po zastanowieniu postanowiłam rozdać aż 3 niespodzianki. Wyniki są w poście z głosowaniem:

JAKA GLAZURA BĘDZIE PASOWAĆ NAJLEPIEJ DO MOJEJ KUCHNI?

Post powstał przy współpracy z marką Tubądzin.

Zapraszam Cię na mój Newsletter. Kliknij w obrazek i przenieś się na stronę rejestracji:

Related Posts