– To dla dzieci. To dla dzieci z Fundacji – krzyczę
– Tak, tak – i odchodzi spiesznym krokiem, przyłapany na próbie..
No właśnie. Nie starajmy się wzbogacić na ludzkiej krzywdzie. Nie wykorzystujmy tego czasu…
– Mogę pani pomóc?
A pani Danuta w polotem odpowiedziała.
– Mnie? Pomóc? Chyba sobie chce pan pomóc. To pan będzie miał ten dobry uczynek zapisany na swoje konto!
Ten dobry uczynek będzie zapisany TOBIE. Tak to Ty będziesz miał to zapisane na swojej karcie zgłoszeń do Nieba.
Co roku, zgodnie z tradycją, szykujemy na stole jedno dodatkowe nakrycie. Dla niespodziewanego gościa. Piękna tradycja tylko, że najczęściej to tylko talerz i sztućce. Nikogo nie zapraszamy, nie spodziewamy się tak naprawdę, że ktoś z tego skorzysta… Może by tak w tym roku poza ofiarowaniem darów na miejscową Wigilię dla ubogich (ja co roku ofiaruje i wielu z Was na pewno też), udziałem w jakiejś akcji charytatywnej (co też chętnie robimy) zaprosić kogoś potrzebującego, naprawdę obcego do stołu? Albo chociaż pomyśleć przez chwilę po łamaniu się opłatkiem jak wielu nie ma tyle szczęścia co my. I jeśli nie w święta to po nich pomyśleć co możesz zrobić dla kogoś innego? Bez tego nasza radość, jakkolwiek wielka, nie ma tak naprawdę znaczenia. Bez tego nasze człowieczeństwo jest tylko słowem. Boli mnie jak odwracamy się od cierpienia innych, jak nie umiemy wymagać od rządzących interwencji, jak pozwalamy na akty nienawiści a najbardziej boli mnie, że nie robimy nic tłumacząc często “cóż ja mogę zrobić?” W skali globalnej na pewno nie damy radę, ale skala makro zaczyna się od mikro. Jeśli każdy z nas pomoże choć jednej osobie to czy to nie będzie realna zmiana? Pomyślmy o tym piekąc pierniki, uśmiechając się do tych których kochamy i widząc ich uśmiech. Doceńmy i podajmy choć okruch ciepła dalej. Nie odwracajmy się. Każdy z nas może pomóc. Komukolwiek pomożesz zmieniasz świat.
Za sprawą Asi z Greeen Cnoe zaangażowałam się w akcję pomocy dla małego Kornelka
Asia z wysłała mi list zrozpaczonych rodziców:
Zwracamy się z wielką prośbą o pomoc oraz wsparcie dla Kornela Woźnego z Wielkiego Klincza. Kornelek od 10 miesiąca życia walczy z nowotworem złośliwym oka Retinoblastoma “Siatkówczak”. Po ponad półtora rocznej walce z chorobą nowotwór atakuje po raz kolejny oko Kornela, pojawił się nowy guz, który cały czas jest aktywny. Lekarze w Polsce sugerują usuniecie oka. Aktualnie chłopiec otrzymał kolejną dawkę chemioterapii w Centrum Zdrowia Dziecka.