DIY – szybka metamorfoza stołka

by Kasia Bobocińska
Siedząc we “wnętrzach po uszy” czasami się czuję jakbym miała rozdwojenie jaźni. Raz chcę tego, raz tamtego. Podobają mi się teraz tak różne rzeczy, że choć bardzo wierzę w eklektyzm we wnętrzach, to uwierzcie mi nie da się ich połączyć w jednej przestrzeni. Dlatego w połowie tego roku zaaranżowałam malutki przedpokój, nie mający więcej niż 1m na 1m powierzchni tak kolorowo jak się tylko da – ZAUŁEK ZIOŁOWY.
Malutki wycinek mojego życia chciałam poświęcić folkowi. Ogromnie mnie pociąga. Ta energia, moc, polskość. Nie jestem w stanie się go wyrzec na rzecz zagranicznych mód. 
Z drugiej strony wiele stylów podoba mi się jednocześnie. W salonie, jestem bardziej zachowawcza, ale w tym malutkim zakątku wyżywam się kolorystycznie. Muszę, bo tak jak w piosence “inaczej się uduszę”!.  Czasem jest tak, że pasja przepełnia cię dogłębnie, od czubków palców po cebulki włosów i po prostu musisz się wyżyć. Ja tak mam. Ten malutki skrawek przestrzeni, metr na metr, to moja oaza energetyczna z dala od szarości kuchni, z dala od kremów salonu.
Zaułek ziołowy powstał z miłości do Bolesławca, z miłości do folku, z miłości do łowickich wzorów
To mój niedokończony projekt. 
Dotąd napisałam w związku z tym projektem:

Zaułek ziołowy malowanie ścian i drzwi
Jak kłaść tapetę na krzywej ścianie?

Koniec roku, to taki moment, żeby nadrobić wszystkie zaległości. Nieskończone projekty. W przyszłym tygodniu zobaczycie Zaułek ziołowy w całej okazałości. 
A ja tymczasem pokazuję mój stołek w nowej odsłonie i …biorę się za malowanie łowickich wzorów!

Był sobie taki brzydki stołek. Kiedyś już coś z nim robiłam i pomalowałam nogi na biało. Teraz wypadałoby go po prostu wyrzucić, ale…ma jedną zaletę. Jest bardzo praktyczny. Potrzebuję stołka do sięgania do wysokich szafek. Potrzebuję i już. A poza tym przy jego metamorfozie można poszaleć z kolorami, bo poza zaułek i kuchnię raczej nie zawędruje 🙂
W szaleństwie kolorów chciałam tak dużo, że nie mogłam już się zdecydować na kolor farby i obicia. Całe szczęście szybka akacja na Instagramie i to właśnie Wy zdecydowaliście o kolorze. Bardzo dziękuję. W zasadzie jednomyślnie napisaliście: czerwony!
Na zdjęciu widzicie etykiety na puszki farb, które możecie pobrać tutaj (klik)

Skoro farba wybrana, kolor materiału też to trzeba się zabrać za szycie:


A tak wygląda mój stołek w pełnej okazałości. Materiału HAMILTON 2816 od Toptextil jeszcze mi zostało, więc na pewno pojawi się w kolejnej realizacji. Jest obłędnie energetyczny! Uwielbiam ten materiał, w dotyku przypomina wełnę, jest ciepły i klasyczny.


Jak Wam się podoba moja kolorowa łąka?

Materiał czerwony HAMILTON 2816 – Toptextil
tapeta – tutaj (klik)
Za pomoc w realizacji projektu dziękuje marce Śnieżka.
Niepublikowane materiały, pliki do pobrania, nowości. Bez spamu!
* indicates required
Adres e-mail *

Related Posts