Jakie krzesło wybrać do…? cz.I

by Kasia Bobocińska
Zawsze lubię zaczynać coś nowego, to chyba leży w mojej naturze. Z tym większą przyjemnością, wraz ze sklepem Modo i marką Glorio, chciałbym Was zaprosić na nowy cykl, który będzie się pojawiać się na blogu przez kolejne tygodnie. O czym będzie? Myślę, że tytuł posta mówi już wszystko. Będziemy się zastanawiać, jakie krzesła pasują do jakich wnętrz, z jaką kolorystyką współgrają oraz jakie wykończenie pasuje do danej stylistyki? Tematów na pewno nam nie zabraknie.

W każdym poście będziemy mieć “gościa” – krzesło, które na chwilę zagości w moich progach, tak, abym mogła je Wam pokazać i opisać swoje wrażenia z użytkowania. Mówiąc prosto: podotykać, pogładzić, sprawdzić, czy jest wygodne i czy dopasowuje się do ciała. Myślę, że możecie liczyć na sporo konkretów i dozą emocji.
Powiem Wam szczerze: wydawało mi się, że moja sytuacja w domu w kwestii krzeseł jest ustabilizowana. To znaczy, nigdy nie musiałam dokonywać ich wyboru, bo swoje odziedziczyłam po babci (a kilka nawet zostawili mi rodzice). Ogólnie w domu jest ich więcej, niż potrzebujemy, dlatego nie myślałam o wymianie i zakupie nowych. To stawiało mnie w dość komfortowej sytuacji, bo powiem Wam szczerze, decyzja o kupnie krzeseł do jadalni nie byłaby łatwa. Większość moich krzeseł ma swoją historię i czeka w kolejce na to, aż je poddam renowacji. Jestem do nich przywiązana i wolę “bawić” się nimi, zmieniając tapicerkę, niż wyrzucić. Tym bardziej, byłam zdziwiona moją reakcją, kiedy do domu przyjechały pierwsze 3 krzesła. Wydawało mi się, że uda mi się z nimi rozstać bez trudu, po dokonaniu oceny. Ku rozpaczy mojego męża, jedno z tych krzeseł – foteli, już z nami zostanie!
Zapraszam Was serdecznie na post. Mam nadzieję, że okaże się przydatny, bo może macie problem z wyborem Waszych pierwszych krzeseł lub właśnie planujecie wymianę tych, które się Wam już opatrzyły lub nie pasują do nowej wizji wnętrza.
Kiedyś na blogu prowadziłam cykl KRZESŁO W ROLI GŁÓWNEJ – o ikonach światowego designu.  Wiem, że cieszył się on sporą popularnością “krzesłomaniaczek”. Więc moje kochane “krzesłomaniaczki” przyzywam Was, abyśmy wspólnie oceniły współczesne krzesła.  
I jeszcze jedna kwestia, która przy okazji wyboru moich “gości” była dość istotna. Starałam się, aby krzesła, które trafiły do mojego domu, nie były krzesłami inspirowanymi. To znaczy, nie chciałam oceniać Eamesa, który Eamesem nie jest. Oczywiście, te krzesła jakieś klasyki przypominają, jak dobra melodia, czy raczej nuta melodyczna, która brzęczy nam w głowie i wiemy, że gdzieś ją, kiedyś słyszeliśmy. Nie może ona być jednak plagiatem. Może być, inspiracją (ale nie krzesłami inspirowanymi w polskim rozumieniu tego zjawiska).
A, i jeszcze jedna kwestia. Cykl ma pokazywać krzesła dostępne dla większości Polaków. Takie, które możecie kupić za kilkaset złotych a nie za kilka tysięcy.

Przejdźmy teraz do naszego gościa. 
Pierwszy gość, jest bardzo subtelny. Można by przypuszczać, że tak delikatna materia zarezerwowana jest tylko dla kobiet. Nic bardziej mylnego. Nasz gość, mimo, że ma delikatny kolor – we wnętrzu dość mocno zaznaczył swoją obecność. I uwaga, nie trzeba się bać różu (pisałam o tym tutaj – klik)
Poznajcie naszego bohatera. To krzesło: BODO

Kim jest nasz bohater, czyli szczegółów kilka:

Zamówiłam krzesło z obiciem w kolorze różowym (z tkaniny przypominającej splotem len nr.16) i drewnianymi nogami o ciemnym wybarwieniu (orzech nr.4).
  • Wysokość 90 cm
  • Szerokość 45 cm
  • Głębokość 45,5 cm
  • Wysokość siedziska 48 cm

Dokonując zakupu w sklepie internetowym Modo4u wybieramy nie tylko model, czyli kształt, ale także kolor tapicerki i kolor drewna oraz kształt nóg. Krzesło Bodo można kupić w wariancie z nogami w stylu “skandynawskim” jak i prostymi kwadratowymi. Nogi mogą być zarówno jasne, w kolorze brzozy, jak i pobielone, orzechowe, ciemne, mahoniowe czy czarne. Rodzajów tapicerek jest tak wiele, że trudno je wymienić. To my, decydujemy jak to krzesło będzie wyglądać! Nic nie stoi na przeszkodzie, aby na przykład nasze krzesło było zamszowe lub aksamitne, w dowolnym kolorze wzornika. 
To daje tak, ogromną swobodę dla projektanta. Warto o tym pamiętać i warto skorzystać z tej opcji. 

Ile to kosztuje?
Cena krzesła to 350 zł.

Skoro bohater jest już nam znany, czas odpowiedzieć na kilka podstawowych pytań: do jakiego wnętrz pasuje takie krzesło oraz z jaką kolorystyką łączyć róż?
Jakie krzesło wybrać do…?
Dzisiejszy gość jest na tyle uniwersalny, że sprawdzi się zarówno w sypialni przy łóżku, jak i w pokoju dziennym, w biurze, ale również w jadalni. To krzesło codziennego użytku.

Do jakich wnętrz pasują takie krzesła?

Tak, jak napisałam wcześniej – tapicerowane krzesło w pudrowym kolorze, pasuje do wielu wnętrz, zarówno do kobiecego buduaru, czy domowego biura, jak i do eleganckiej jadalni. Mimo, że na stronie producenta jest podpisane, jako skandynawskie, nie trzeba też, przy jego wyborze trzymać się jednego stylu. 

Czy takie krzesło pasuje do jadalni? 
Oczywiście. Pytanie, tylko do jakiej? To krzesło odnalazłoby się w wielu aranżacjach. Oczywiście, jadalnia będzie się prezentować z takimi krzesłami genialnie. Popatrzcie na inspiracje poniżej, wystarczy zmienić nóżki naszego gościa na nieco jaśniejsze i już może konkurować z zagranicznym kuzynem: 

Photo: westelm.com

Złoty stół w stylu amerykańskim, czemu nie? 

Skandynawski minimalistyczny biały stół z drewnianym blatem? – A i owszem!

Photo: westelm.com

A może odrobina stylu Vintage? Wystarczy zmienić nogi na ciemniejsze i wszystko ze sobą ładnie współgra.

Photo: westelm.com

Elegancja z dawką energetycznego koloru? W ofercie materiałów tapicerskich krzesła Bodo, są też bardzo zdecydowane, żywe kolory:

Photo: Eric Piasecki via luxesource.com


Klasyczna biel i czerń, na tle żywych kolorów:

Photo: David O. Marlow via luxesource.com

Gdzie nie pasuje?

Do wnętrz klasycznych, lub stylizowanych na klasyczne. Jak widzicie w jadalni poniżej, krzesła zostały dobrane do stołu tak, że nogi obu są wygięte. To tworzy pełną harmonię. Nasz “gość” czułby się w takim wnętrzu dość niezręcznie. Oczywiście mówię o wnętrzach, które utrzymane są w jednym klimacie i są bardzo konsekwentnie aranżowane, czyli bardzo “na serio”. Jeśli jednak, chcemy się zabawić formułą klasyczną, to te krzesła idealnie się do tego nadają. Gdyby zmienić kolor ścian, to różowy odcień krzeseł, pięknie by kontrastował z ciemnym stołem. 

Old Greenwich Beach Cottage
Photo by Michael Partenio, via Houzz

Z czym łączyć ten kolor, czyli dobieramy krzesło do kolorystyki wnętrza lub stawiamy na kontrast.

Róż to bardzo wdzięczny i coraz bardziej popularny kolor we wnętrzach. Czasy, kiedy pokój z różowymi ścianami wydawał się kontrowersyjny, dawno już minęły. Róż (wraz z błękitem), to tegoroczne kolory roku według Pantone. Pisałam szerzej o tym kolorze podczas tygodnia różowego

Dlatego absolutnie się nie martwię, czy krzesło w takim kolorze poradzi sobie we wnętrzach. Oczywiście, że tak! W zależności od otoczenia, jakie mu zaserwujemy i dodatków, jakie mu dobierzemy, zmieniać się będzie jego charakter. Wystarczy zaprezentować je na tle betonowej ściany, z ciemno brązowymi lub szarymi dodatkami a na pewno nie będzie wyglądać dziewczęco. Kobaltowe granaty, szmaragdowe zielenie, czerwień burgund, złoto oraz oczywiście czerń i biel, to jedne z ciekawszych połączeń kolorystycznych z różem. Więcej przeczytacie w poście tutaj (klik).

 Photo: via lonny; Courtesy of Anthropologie.

Czy nogi krzeseł dobierać do koloru podłogi?
Rzeczywiście, jeśli mamy jasną podłogę, to ładnie wyglądają na niej krzesła, z nogami w zbliżonej barwie.  Oczywiście, w obecnych czasach, trend miksowania wzorów i kolorów pozwala nam na sporo swobody. Jeśli, nogi krzesła mocno kontrastują z jasną podłogą, zawsze można położyć pod nie dywan. 

Jakie dodatki pasują do tej kolorystyki?
I znów, zależy od stylu, w jakim jest zaaranżowane jest wnętrze. Skupmy się, zatem na poduszkach: ich kolorach oraz materiałach, z jakich są wykonane. 
Do takich krzeseł, pasować będą poduszki np. z czarną marokańską koniczynką na białym tle, delikatne pastelowe welury i aksamity, czy poduszki z akwarelowymi, delikatnymi wzorami.
Myślę jednak, że to krzesło, jest na tyle ładne, że poradzi sobie we wnętrzu bez zbędnych dodatków.
Photo: forbes.com
via Instagram @industrial_interior
Te krzesło pasuje do wnętrz w stylu…
W opisie producenta, jest napisane: skandynawskich. Ja, widzę je jednak, zarówno w loftach, minimalistycznych skandynawskich aranżacjach, w towarzystwie mebli vintage a także wśród luksusowych aranżacji. To krzesło ma naprawdę duży potencjał. Warto wiedzieć, jak je wykorzystać!


A teraz zapraszam do siebie! Zobaczcie, jak krzesło Bodo niesamowicie odmieniło moje biuro.

A na koniec, moje wrażenie z paru chwil z tym krzesłem. Chwile z nim były, jak przelotny romans. Trudno go było zakończyć, bo emocje z nim związane były duże. Krzesło jest nie tylko ładne, ale i wygodne. Wykonane starannie, z materiału dobrej jakości. Drewno, też prezentowało się świetnie. Ogólne wrażenia z siedzenia oceniam na 7/10, bo jest to jednak krzesło a nie fotel z masażem, któremu przyznałabym 10.  Duży plus za cenę – 350zł. Duży plus, za tak dużą swobodę w wyborze wykończenia. Myślę, że to krzesło będę polecać przy niejednym moim projekcie.

Na zdjęciach:
krzesło tapicerowane marki Glorio, 350zł, Modo4u


Mam nadzieję, że daliście radę i wytrwaliście do końca. Już niedługo pojawi się post, z kolejnym “gościem”. Tym razem zagości u mnie błękit! A jak Wam się podoba dzisiejszy bohater?
Jeśli wpis okazał się dla Was przydatny, podzielcie się nim z innymi i udostępniajcie 🙂

Niepublikowane materiały, pliki do pobrania, nowości. Bez spamu!

* indicates required
Adres e-mail *

Related Posts