Czy każde meble można przerobić? #2 – Malowanie tkanin i eko skóry

by Kasia Bobocińska
Dziś zapraszam Was na metamorfozę szkaradnej pufy. Co z niej wyszło i czy malowanie na tkaninach jest trudne? – dowiecie się w dzisiejszym poście. Ale po kolei. Jak wiecie przez całe lato planowałam metamorfozę LETNIEGO POKOJU DZIECIĘCEGO i słowo planowałam nie zostało tu użyte przypadkowo. Bo jak na razie ukazały się zaledwie cztery posty, ale to wcale nie oznacza, że na planach się skończyło. Mam kilkaset zdjęć do przejrzenia, przynajmniej 3 posty do opublikowania, ale do 23 września trwa jeszcze lato, więc czym prędzej nadrabiam zaległości.
Plany metamorfozy pufy wzbudziły Wasze spore zainteresowanie. Wcale się nie dziwię. Bo kto przy zdrowych zmysłach bierze się za malowanie skaju, czyli eko skóry? Na Instagramie życzyliście mi powodzenia, bo rzeczywiście zabierałam się za coś, czego efektu nie mogłam przewidzieć.


W tytule wpisu po raz kolejny zadaję pytanie: Czy każde meble można przerobić?
Tym razem zadanie wydaje się znacznie trudniejsze, bo przedmiotem metamorfozy będzie tkanina i sztuczna skóra, czyli skaj. Czy znacie kogoś, kto malował skaj farbami? – No właśnie.
Uznałam, że najlepiej się do tego nadadzą farby Annie Sloan. To taki przyjaciel do zadań specjalnych i nietypowych realizacji. W końcu na szkoleniu, w którym uczestniczyłam, Annie pokazywała nam jak maluje po tkaninach. Tylko, że były to lniane serwetki a nie welur i eko skóra.

Zaczynając zabawę z farbami Annie Sloan nigdy nie wiesz, gdzie pędzel cię zaprowadzi. To farby stworzone przez artystkę dla artystów, którzy poddają się temu, co akurat podsuwa im wyobraźnia. Malując farbami kredowymi tylko wyobraźnia może nas ograniczać. Zawsze uważałam te farby za zupełnie odmienny typ farb – farby artystyczne, których nie da się porównywać z innymi. Zwykle mając w głowie pomysł na jakiś przedmiot realizujemy go od punktu A do Z. Z farbami Annie jest inaczej. Wybieram dany kolor a i tak kończy się, że przedmiot ma zupełnie inną barwę. Tak było w przypadku fotela (początkowo miał być ciemnogranatowy), tak też jest w przypadku pufy.

Od czego zacząć?

Zacznijmy od wyboru farby. Z wzornika farb Annie Sloan początkowo wybrałam dwa odcienie zieleni – Provence i Florence. Ostatecznie skończyło się na tym, że siedzenie pomalowane zostało błękitną farbą Louis Blue a eko skóra kombinacją farb: Provence, Florence, Duck Egg Blue.

Czym malować?

Pędzel Annie Sloan jest świetny (30s. nr8) i wykorzystałam go do dużych powierzchni. Mniejsze elementy pomalowałam niewielkim pędzelkiem (1”), już niefirmowym, jak ten większy od Annie. Niestety, pomimo, że nie był on najtańszy, to podczas malowania gubił włosie. 

Jak malować materiały?

Przede wszystkim na wstępie zaopatrzmy się w słoik z wodą. Na pewno nam się przyda. Malujmy częściej, ale cieńsze warstwy.

Nie spodziewajmy się cudów. Materiał chłonie farbę, zmienia kolor, ale coś za coś. Staje się sztywny. Należy o tym pamiętać. Pomimo tego, że po woskowaniu staje się przyjemny w dotyku to jednak jest sztywny. Czasami, jeśli warstwa farby jest za gruba to po malowaniu powierzchnia pęka. 
Zawsze to kwestia wyboru. Ja za cel wzięłam sobie zmianę ciemnobrązowej pufy na pufę pasującą do pokoju moich dzieci. Wiedziałam, że zamalowanie tak ciemnego materiału będzie mnie kosztować sporo pracy. Wiedziałam, że nie będzie to perfekcyjnie wyglądało. Postawiłam na artystyczny look. I tego się trzymajmy 🙂
Chcemy malować po materiale? Nie będę ukrywać, wymaga to dużo cierpliwości.
Warstwy należy nakładać powoli.
Skaj maluje się perfekcyjnie. Jak drewno. Trzy (nawet dwie by wystarczyły) warstwy i pufa gotowa.
Problemem było siedzisko.


Jak malować skaj, eko skórę?

Tak jak napisałam powyżej – skórę, eko skórę, skaj maluje się perfekcyjnie. Dlaczego? Bo nie wchłania wody. Wystarczy 2-3 warstwy i mamy jednolitą powierzchnię. Każdą kolejną warstwę malujemy, gdy poprzednia wyschnie. Tak mnie zachęciła łatwość malowania po skaju, że nawet pokusiłam się o narysowanie wzorów. Eko skórę malowałam farbą o nazwie Florence, a następnie naniosłam na nią wzory kolorami Provence i Duck Egg Blue.


Czy farba brudzi po pomalowaniu? 
Tak. Dlatego zaraz jak farba wyschnie należy nanieść na nią przynajmniej jedną warstwę wosku. Ja naniosłam dwie warstwy pędzlem a następnie wtarłam je za pomocą bawełnianej szmatki. Podziałało. Po tym zabiegu eko skóra oraz welur nie brudziły już palców.

Jak malować welur?

I tu zaczynają się schody i sprawdzian cierpliwości. O nie, kochani łatwo nie będzie.
Przede wszystkim rozwadniamy farbę i malujemy cienkimi warstwami. Zwracamy uwagę na to, aby materiał jak najmniej chłonął wodę. 
Jedna warstwa wyschnie, malujemy kolejną.
Cierpliwie, niczego nie przyspieszamy.

I po tym jak już się tak napracowaliśmy nakładając kolor Provence, okazuje się, że nasza pufa wygląda jakby spleśniała. Oczywiście się śmieję. Kolor Provence jest prześliczny i absolutnie go uwielbiam, ale… w połączeniu z prześwitującym brązem nie wyglądał za dobrze.

Chwila zastanowienia i już wiem.

A co jeśli zamiast zieleni zrobić błękitne siedzenie? Po ostatnim malowaniu fotela została mi prawie cała puszka farby w kolorze Louis Blue.

Szybka zmiana planów. Kilka kolejnych warstw i pufa jest gotowa.


Na koniec jeszcze guzik, niczym wisienka na torcie – kolorze złotym i gotowe. Tak wygląda pufa po zmianach:

Prezentuje się o niebo lepiej, niż w kolorze brązowym. 
Plus: pufa spodobała się dzieciakom, jest radosna i pasuje do ich pokoju dziecięcego.
Minus: malowanie po siedzisku znacznie je utwardziło. 

Została mi jeszcze jedna taka pufa do przemalowania. Tym razem zaszaleję z różem!
I jak Wam się podoba pufa? Kolorystycznie świetnie pasuje do pozostałych mebli w pokoju dziecięcym.
Dużo praktycznych informacji o malowaniu farbami Annie Sloan znajdziecie we wpisie:

Jeśli wpis okazał się dla Was przydatny, podzielcie się nim z innymi i udostępniajcie 🙂

Niepublikowane materiały, pliki do pobrania, nowości. Bez spamu!

* indicates required
Adres e-mail *

Related Posts