PROJEKT KUCHNIA #8: szafka na przyprawy

by Kasia Bobocińska
Wiem, że nie możecie się już doczekać, kiedy ta metamorfoza się już skończy. Obiecuję, że już za chwilę pokażę zdjęcia końcowe. Wczoraj odbyła się sesja zdjęciowa. Jej kulisy mogliście podziwiać na Snapchacie. Dla tych, którzy nie uznają tej aplikacji przygotowałam mały podgląd (trochę się wdzięczyłam – wybaczcie – co makijaż i fryzjer może zrobić z normalnej kobiety)

(jeśli chcecie abym ruszyła z kanałem na YT i bardziej się do tego przyłożyła kciuki w górę)

W oczekiwaniu na zdjęcia – mój fotograf właśnie je przygotowuje chciałabym pokazać Wam jeszcze jedną metamorfozę. Niezwykle ważną, bo to ona nadaje kształt ścianie na przeciw szafek kuchennych. Chodzi mi o szafkę z przyprawami. Nie jest to jakaś malutka szafeczka, tylko ogromna szafka. Ciągnie się prawie przez całą długość ściany. Cała jest zastawiona ogromną ilością przypraw. Dlaczego? Bo bardzo lubię przyprawy. Lubię też szklane słoiczki. Kiedy przygotowuję potrawę mam wrażenie, że dosypuję  do niej magiczne składniki, niczym alchemik przygotowujący swoją miksturę. Czaruję w kuchni 🙂 W następnym poście przygotowałam dla Was zestaw etykiet do ściągnięcia (pamiętacie, że w tym poście nie mogłam znaleźć idealnych dla siebie —–> Top 19 kuchennych wydruków DIY)
Tak wyglądała moja szafka zanim poddałam ją metamorfozie. 

 

Była biała, lekko kremowa i ogólnie nie wyglądała źle. Była jednak trochę nijaka i ginęła na tle ściany. Kiedy przemalowałam ścianę na biało —>Malowanie ścian, odczułam potrzebę zmiany koloru szafki. Ostatnio zakochałam się w kolorze szałwiowym (o czym opowiem Wam już wkrótce), dlatego też do moich szarości postanowiłam wprowadzić trochę zieleni. Mamy już grzejnik w zielonym kolorze —->Wymiana grzejnika, więc zieleń pasowała tutaj jak najbardziej. Wymarzyłam sobie szałwię jaką widziałam w katalogu Ikea. Zobaczcie:
 
W salonie Śnieżki zamówiłam dwa odcienie farby Supermal z mieszalnika, bo nie mogłam się zdecydować. Wybrałam kolory: 
ncs s 3010-g40y
ncs s 2005-b80y

Jeden odcień jest chłodniejszy a drugi zdecydowanie cieplejszy. Zrobiłam nawet próbę kolorów, bo nie mogłam się zdecydować:

Wiecie, że to jest szafka z Ikei? Była kupiona w latach 90 -tych. Zobaczcie który kolor wybrałam:

Tak, wybrałam odcień chłodniejszy. Prezentował się on lepiej w towarzystwie szarości i bardziej przypominał ten z katalogu Ikea.

Całą szafkę zaprezentuję Wam w następnym poście razem z przyprawami i nowymi etykietami (muszę poczekać na zdjecia od fotografa). Póki co, mały fragment:

Jak wyszło i czy rzeczywiście ten kolor jest zielony oceńcie sami. Ja zacytuję Wam rozmowę z moim mężem:
ja: Podoba ci się ten ocień szafki?
on: Tej szarej?
ja: Nie. Zielonej.
on: Jakiej zielonej? Nie mamy szafki zielonej.
ja: ???
ja: Jest tylko jedna szafka w kuchni zielona
on: po pierwsze nie mamy szafki zielonej, tylko jakąś szarą, a właściwie zgniłą… a po drugie naucz się zadawać pytania!

I to by było na tyle!

Zapraszam do podglądania mnie na Snapchat.

Wystarczy wpisać ściągnąć go tutaj (klik) i wybrać “dodaj według nazwy użytkownika” i wpisując conchitahome albo zrobić zdjęcie tego kodu powyżej komórką i wcisnąć “dodaj przy użyciu Snapkodu”.

Za pomoc przy realizacji projektu dziękuję marce Śnieżka.

Related Posts