Jak uszyłam sukienkę na Walentynki.

by Kasia Bobocińska

Słuchajcie, ponieważ postanowiłam uszyć sobie kilka dodatków do kuchni a moją maszynę pokrywał kurz, bo bardzo dawno z  niej nie korzystałam, postanowiłam skorzystać z zaproszenia Agnieszki  (o której opowiadałam Wam tutaj (klik)) i uszyć sobie Walentynkową sukienkę. To był doskonały sposób, aby podszkolić się w szyciu pod okiem prawdziwych profesjonalistów. Poza tym, co za radość przyjść do pracowni o 10 rano i ok. 18 wyjść z gotową, własnoręcznie uszytą sukienką. Zobaczcie jak mi poszło.

Skusiło mnie to ogłoszenie.

Może nie wyrobicie się już na Walentynki, ale taka sukienka jest ponadczasowa. Może być na przykład sukienką na Wielkanoc.
Długo dotykałam gotowego modelu nie wierząc, że będę w stanie uszyć coś tak ładnego:

Chcecie uszyć taką sukienkę? Trzeba kupić ok 2mb materiału (ok. 60zł). Jeśli planujecie bardziej skomplikowany wzór z kieszeniami i na przykład z różą, to polecam zaopatrzyć się w 2,5mb bo 2mb ledwo starcza na najprostszy model. Ja szyłam z bawełny z minimalną domieszką lycry. Suwak kryjący (1zł). A na koniec wybrać jeden z szablonów sukienek zaprojektowanych przez Agnieszkę (58,90zł). Mój szablon (—-> tutaj) to właściwie możliwość uszycia aż trzech sukienek: z różą, szarfą oraz zdobionym przodem.

Na pierwszy ogień wybraliśmy najprostszy model. Bez kieszeni i ozdób, ale jak najdzie mnie ochota, nic nie stoi na przeszkodzie abym uszyła na przykład granatową sukienkę z kieszeniami.
Najpierw wybierzmy materiał. W DOBREJ MATERII jest ich całe mnóstwo.

Walentynki rządzą się swoimi prawami. Musiała być czerwona. 

Tak jak ta dziecięca:

Ok, bierzmy się do roboty. Jestem zupełnym laikiem i to był mój pierwszy raz.
Chyba z godzinę zajęło mi wycinanie poszczególnych elementów szablonu:

Kiedy już wszystko jest wycięte, układamy poszczególne elementy na tkaninie i zaprasowujemy. Następnie wycinamy:

Materiał idealnie przylega do tkaniny. To zasługa papieru, na którym wydrukowany został szablon. Ma właściwości termiczne. Co najlepsze można z niego korzystać wielokrotnie.

Zanim zabierzemy się za szycie, trzeba za pomocą szpilek upiąć zakładki. Wszystko wyjaśnione jest dokładnie na szablonie. Przed zdjęciem papierowego szablonu warto naciąć na tkaninie miejsca, w których powinny być zakładki.

Kiedy zakładki są już upięte zszywamy materiał:

Teraz czas na górną część. Wybieramy dwie część szablonu i upinamy:

O tak. Trzeba zwrócić uwagę na stronę materiału, bo jak widzimy spodnia część jest część jest ciemniejsza:

Później te dwie części połączy suwak, bo to tył sukienki:

A teraz przód. Jeden z ważniejszych elementów. Trzeba się tu bardzo starać przy szyciu tej części bo jest to najbardziej widoczny element sukienki. Krzywy szew na biuście od razu rzuci się w oczy.

Zszywamy poszczególne elementy:

Przód do przodu, tył do tyłu:

Teraz zszywamy pasek, ramiona oraz wykończenie przy kołnierzu:

  • Łączymy tył sukienki z przodem, nie zapominając o wszyciu paska.
  • Wszywamy rękawy (odpowiednie podpięcie rękawów to nadal dla mnie czarna magia)
  • Wszywamy suwak.
  • Wszywamy wykończenie przy kołnierzu.
  • Podszywamy dół sukienki i rękawy.

                 …….zdjęć brak bo zrobiło się ciemno a robienie sesji i szycie to podwójna robota. Wolałam skończyć sukienkę.

Ogromnie się cieszę, że mogłam liczyć na pomoc pani Władzi, która jak na cierpliwą nauczycielkę przystało, dzieliła się swoją wiedzą i doświadczeniem. To oczywiście ona pomogła mi z suwakiem. 

I tak wyglądam w sukience. Wybaczcie, nie mogła się doczekać, żeby ją przymierzyć. Nie zdjęłam nawet spodni.

I jak mi poszło? Wiem, nie wszędzie jest idealnie, ale jestem z tego dumna. Cała sukienka to koszt ok 120zł. Dużo? Ale pomyślcie, że następnym razem kupicie już tylko materiał i wcale nie musicie za niego zapłacić 60zł. Myślę, że za 40zł też uda się coś znaleźć. A taka sukienka za 40zł w jeden dzień. Brzmi obiecująco, prawda?

Related Posts