DIY: kalendarz adwentowy

by Kasia Bobocińska
Już od jakiegoś czasu na większości blogów wnętrzarskich podziwiać można wspaniałe inspiracje Świąteczne. Większość z Was chwaliła się też własnoręcznie przegotowanymi kalendarzami adwentowymi. Od dawna zbierałam się, aby zrobić taki dla dwójki moich urwisów:

Uparłam się, żeby zrobić z niego choinkę. Całe szczęście miałam w domu takie uniwersalne i haczyki, które ułatwiły mi zadanie.


W tym roku zdecydowałam, że motywem przewodnim kalendarza będzie czerwień.
 

Kochani mój kalendarz nie jest idealny. Spędziłam nad nim kilka wieczorów, bo zamiast zakupić gotowe pudełka, uparłam się, że zrobię je samodzielnie. Jest to pierwszy kalendarz adwentowy, który prezentuję na blogu. W zeszłym roku się nie odważyłam. 

Co włożyłam do środka? W zeszłym roku do kalendarza włożyłam drobne zabawki i książki w efekcie, czego córka była mało zainteresowana prezentami świątecznymi. W tym roku postawiłam na łakocie. W paczkach znalazły się ciasteczka, pierniczki i inne drobne smakołyki. Starałam się nie przesadzać ze słodkością, bo i tak wydamy majątek na dentystę.

Najlepsze jest to, że haczyki Command można bez problemu odczepić i przykleić w inne miejsce bez naruszania powierzchni. Było to bardzo przydatne bo, aby osiągnąć kształt choinki musiałam wielokrotnie przewieszać haczyki. 

Na sam koniec powiesiłam gwiazdkę. Kiedyś użyłabym taśmy dwustronnej, ryzykując ze utracę tynk, który odejdzie razem z nią a w tym roku sięgnęłam po rzepy. Ale fajne rozwiązanie. Wreszcie będę mogła być niezależna i nie prosić się ciągle męża: “Kochanie powiesisz mi ten obrazek?” Wystarczy przykleić rzepy i zdjęcie już wisi na ścianie. Bo musicie wiedzieć, że to on jest od wiercenia w naszym domu. Ja zajmuję się organizacją mu czasu, (za co nawet nie wiecie jak bardzo jest mi wdzięczny) i gimnastyką. O testach kształtujących charakter i odporność na stres nie wspomną.

Teraz wystarczy, że wpadnie mi do głowy pomysł mogę go szybko
zrealizować a nie czekać na “weekendową łaskę” męża. Szkoda tej naszej
ściany, która jest teraz cała w dziurach.

Produkty Command świetnie sprawdziły się przy wieszaniu świątecznych dekoracji. A najlepsze jest to, że po Świętach nie będzie po ich śladu.

Post powstał w ramach współpracy z marką Command.

 

Related Posts