Hotel Mercure na Jeżycach + KSW

by Kasia Bobocińska

Podczas pobytu w Poznaiu byłam gościem Hotelu Mercure Poznań Centrum. SONY DSC                       Nie byłabym sobą gdybym podczas pobytu w hotelu nie zaczęła go oceniać pod względem architektury i wystroju wnętrz. Dawno nie spałam w polskim hotelu. Jakoś nie było okazji. Ostatnie noce w hotelach spędzałam na zagranicznych wojażach. Ciekawa byłam czy polskie realia odstają od światowych?  Prawda jest taka, że po wspaniałym spacerze po Jeżycach i totalnym zauroczeniu architekturą pięknych secesyjnych kamieniczek bryła hotelu się wyróżnia. SONY DSC                       Poznań i jego architektura zasługuje na oddzielny wpis, który jest już w przygotowaniu. Jestem absolutnie ZACHWYCONA osiedlem Jeżyce oraz absolutnie OSZOŁOMIONA Poznaniem. Jeśli ktoś mnie zapyta jak oceniam to miasto, co mogę o nim opowiedzieć uwierzcie mi buzia nie będzie mi się zamykać. Na swojej drodze spotkałam samych miłych i bardzo uprzejmych ludzi. Wyobraźcie sobie dziewczynę z aparatem, która straciła głos i zagubiła się w zupełnie obcym mieście. Na miasto patrzyłam przez pryzmat miłości do literatury i pięknej architektury. Jeśli chodzi o wystrój pokoju o skojarzył mi się trochę z gabinetem dygnitarza. Meble w pokoju były w kolorze czereśni co w połączeniu z zielenią skojarzyło mi się z wystrojem gabinetu lub biblioteki z dawnych lat. Zresztą ciężko było oceniać wnętrze, gdy przed chwilą wróciło się z Targów meblarskich gdzie widziało się setki przepięknych mebli. Moje odczucia, co do pokoju hotelowego mocno się wahały. Po pierwsze dało się odczuć, że jest elegancko, ale jest to wystrój typowo hotelowy. Po drugie widać, że nad wystrojem ktoś czuwał: spójna kolorystyka, tematyka związana z Mozartem, ale z drugiej strony inspirację muzyką potraktowano bardzo dosłownie o czym świadczą zasłony w nuty. 1 SONY DSC                       Zupełnie zaskoczyła mnie łazienka. Z klimatycznego pokoju (pisałam już o gabinecie dygnitarza) otwieramy drzwi o jesteśmy w innym świecie. Jasno i błyszcząco. Światło. W łazience są zamontowane głośniki tak, więc kąpiąc się słyszał, co akurat ogląda mój mąż w telewizji. Rano można się nieźle przestraszyć, kiedy zażywasz toalety porannej a ktoś odpala telewizor. 5 SONY DSC                       Miłym udogodnieniem było zaproponowane w recepcji łóżeczko dla dziecka. Kto by pomyślał, że w hotelu można spodziewać się takich udogodnień. 4 Jako bloger nie mogłam narzekać na internet. Sieć działała bez zarzutu. W recepcji otrzymałam specjalne kody, które umożliwiły mi dostęp do sieci premium. Jako gość hotelu miałam też dostęp do kilkuset wydań prasy z całego świata w formie elektronicznej. Moj mąż nie narzekał na możliwość oglądania canal+. Bardzo podobał mi się klimat korytarzy. Na każdym piętrze była inna kolorystyka. Wszystko w odcieniach: złota, szmaragdu, bordoburgunda. Widać, że ten hotel jest urządzony w konkretnym stylu. Gdybyście tylko wiedzieli, co się działo na tych kanapach wieczorową porą i jakie rozmowy można usłyszeć w windzie w hotelu, w którym zatrzymał się team KSW. 3 SONY DSC                       Śledząc zawodników KSW trafiłam do sauny i siłowni. Okazuje się, że taka sauna jest niezwykle dla nich ważna, bo jak podczas 30 gali KSW Genesis Asłambek Saidow po walce przyznał, że pierwszy raz udało mu się zrzucać wagę za pomocą diety a nie sauny –  “pierwszy raz w życiu zgubiłem wagę nie wchodząc do sauny” – powiedział Mateuszowi Borkowi. Może, dlatego, niestety nikogo tam nie zastałam. 6 Nawet nie wiecie jak teraz dużo wiem o KSW. Także na ochronę w hotelu nie można narzekać. Po tym jak bezkarnie latałam po hotelu z aparatem zostałam zatrzymana przez ochroniarza i poproszona o wyjaśnienia. Na przeprosiny miły pan (przepraszam nie zapytałam o imię) zrobił mi zdjęcie z To się nazywa nagroda pocieszenia: SONY DSC                       A podczas śniadania zamiast aparatem strzelałam zdjęcia z ukrycia moim telefonem. Jakość niestety pożal się Boże. 7 Oczywiście nie byłabym sobą, gdyby nie miała jakiejś przygody (nie licząc zawodników KSW). Nie przyzwyczajona włożyłam kartę – klucz do hotelowego pokoju do pokrowca z telefonem. Po powrocie oczywiście pokój nie dał się otworzyć. Karta się rozmagnesowała. Bardzo pomocna okazała się pani z recepcji która szybko wydała mi nowe klucze. Nie dała mi nawet odczuć, że straszna ze mnie blondynka. 2 Czy hotel był funkcjonalny? Tak. Dzięki szybkiemu dostępowi do internetu mogłam szybko ściągnąć kilkuset megowe prezentacje. Nie byłam odcięta od świata. W pokoju było jasno i czysto. Bez obaw puściłam mojego malca na podłogę wyłożoną wykładziną. Przy łóżku była kartka, że za czystość pokoju odpowiada pani Grażyna. Dziękujemy, spisała się pani na medal. Dodatkowo położenie hotelu było świetne. Kilkaset metrów i już byłam na targach. Wystarczyło wsiąść w tramwaj i przejechać kilka przystanków a można było podziwiać uroki starówki, co tez ochoczo uczyniliśmy. SONY DSC                        

Related Posts