Dziś obiecany post relacjonujący niezwykle ważne dla mnie wydarzenie. Pogoda dopisała. Było naprawdę magicznie. Tak jak Wam napisałam pomocną dłoń wyciągnęła do mnie firma Jumi, która zaopatrzyła mnie w może nie piękny, ale na pewno praktyczny pawilon. Oprócz pawilonu dostałam też kilka ozdób na stół. Kiedy wybierałam je z katalogu ozdób Bożonarodzeniowych pomyślałam, że da się z nich coś zrobić nawet latem, a kiedy przyszły nieco zwątpiłam bo były tak bardzo w zimowym klimacie. Myślałam, myślałam aż w końcu postanowiłam je jakoś zaaranżować. Uwielbiam takie wyzwania. Jak zrobić aranżację, kiedy nic do siebie nie pasuje? Jak myślicie jak wyglądały ozdoby Bożonarodzeniowe wykorzystane pod koniec sierpnia? Chcecie zobaczyć? Z pomocą przyszły mi wrzosy i szyszki. Może nie udało się osiągnąć jakiegoś efektu łał, ale tak źle nie było. Pawilonu nie składałam, ale mąż mówi ze “właściwie sam się rozkłada”. Na elementach są naklejki z numerkami a do tego jest pasująca instrukcja. Lepiej jej nie zgubić bo wtedy nic nam nie przyjdzie z numerków. A tak wyjątkowo prosto można wszystko złożyć. Więcej firm powinno stosować takie oznaczenia. Pawilon można tez dostać w sklepach Auchan, Nomi i Praktiker. A tutaj na placu zabaw próbujemy uczcić Chrzciny lampionami szczęścia jednak ze względów bezpieczeństwa (teren zadrzewiony) nic z tego nie wyszło. Ja za zapewnienie mi spokoju ducha przed tym ważnym, ale też nieco stresującym wydarzeniem dla rodziców bardzo dziękuję. Nie musiałam się przynajmniej martwic o pogodę. Dziś trochę prywaty a już w poniedziałek obiecuję post pełen inspiracji. Pozdrawiam Was kochani i życzę słonecznego weekendu.
Niezwykle ważny dzień
987
previous post