OKIEM NA DESIGN: Sanki na lato

by Kasia Bobocińska
Zwykle piszę o designie pochlebnie zachwycając się nową formą czy ciekawym rozwiązaniami
Tym razem piszę o przedmiocie, który wywołał u mnie niekontrolowany atak śmiechu trwający przez 10 minut. Znaczy się, że wywołał emocje może nie zachwyt, uwielbienie, chęć kupna, ale śmiech, pusty śmiech. Trochę nad głupotą i infantylnością pomysłu, trochę nad nieudolną próbą nadania znaczenia czemuś, co tego znaczenia mieć nie będzie. Ponoć najprostsze pomysły są najlepsze i skoro w sezonie letnim udało się łyżwy zastąpić rolkami to, czemu latem nie jeździć na sankach z kółkami.
I może znalazłby się pasjonat takiego pomysłu, może nawet kilku, ale, po co sankom nadawać nowe znaczenie. Po co dodawać ideologię do przedmiotu, który w założeniu miał spełniać prostą funkcję. Zapewnić dzieciom radochę podczas śnieżnej zimy. Choć jak sami przyznacie ostatnio sanki można częściej zobaczyć na wyprzedażach w supermarketach niż na stoku, ale sorry taki mamy klimat.
Sanki na lato, jesień i wiosnę zaprojektował Szymon Hanczar.
IMG_7519_www
Na wstępie rozśmieszyło mnie samo hasło: “We never give up”, ale myślę dobra powstał przedmiot dla wariatów, ale później już było tylko lepiej. “wykonane z metalowej ramy, do której przylegają kółeczka oraz drewnianego siedziska (co za nowatorskie rozwiązanie) sanki mogą być wykorzystywane na wielu powierzchniach w mieście, jak parkingi czy ulice. Ich projektant zwraca uwagę, że mogą pełnić funkcję mobilnego szezlonga w apartamencie”! (Design Alive, nr3 lato2012)
 
Czy ktoś z Was ma ochotę spocząć na sankach?
 

Related Posts