Targi rzeczy ładnych cz.1

by Kasia Bobocińska

Niestety mimo najszczerszych chęci z przyczyn ode mnie niezależnych nie byłam w stanie dotrzeć wczoraj na Targi rzeczy ładnych. A ominęło mnie wiele.  Nie mogłam też dokonać wyboru produktu który później miałby być wydrukowany na mapce blogerów. Udało mi się za to dotrzeć dzisiaj i rano skoro tylko otwarto drzwi wpadłam jak burza z aparatem podpatrzeć co nowego i szybko zadać z tego relacje. SONY DSC                       Ponieważ nie mogłam wybrać swojego dostawcy wczoraj podzielę się z Wami swoją opinią dzisiaj. Akurat nie mam z tym żadnego problemu bo jest przedmiot, który wpadł mi w oko i mogłabym go zabrać do domu. Tak się cieszę, że ktoś wpadł na taki pomysł i odtąd miedziane lampy nie będą mi się kojarzyć wyłącznie z Copper Shade. image ZAPALGO  SONY DSC                       SONY DSC                       Firma istnieje od pól roku więc można powiedzieć nowość na rynku. Ceny lamp miedzianych wąchają się od 700 do 1800 zł. Genialne lampy dotykowe włączane i wyłączane za pomocą dotyku. Na tym stoisku spędziłam najwięcej czasu. Uwielbiam!!! zapalgo1 Drugi produkt właściwie zauważyła moja córka z dużym impetem rzucając się na niego. Zaskoczył mnie totalnie. Chodzi o tekstylia wykonane przez Hayka. image HAYKA SONY DSC                       Produkty sklepu były wystawiane razem z łóżkiem Snimisie. Obie firmy podjęły współpracę i pościel Hayka będzie sprzedawana w pierwszym w Polsce sklepie z łóżkami składanymi ze sklejki. SONY DSC                       Oprócz pościeli w sprzedaży są ubrania dla dzieci i dorosłych np. bluzy, spodnie z szarego dresowego materiału z wstawkami przy kieszeniach z sianem. Pierwsze co skojarzyło mi się, gdy patrzyłam na nie to słoma wystająca z butów. Projektanci od razu powiedzieli, że myśleli o takim produkcie i niedługo będą skarpetki z motywem siana. hayka1 Ceny produktów wąchają się od 60zł za spódniczkę do pościeli za ponad 300zł. Trzeci produkt, który wpadł mi oko zobaczyłam dopiero jak wychodziłam. Jest to lampa która premierę miała wczoraj. Z nią też wiąże się anegdotka. Zaczęłam robić jej zdjęcia i pani ją wystawiająca chciała mi o niej opowiedzieć. Zapytałam o nazwę…usłyszałam, jak to się mówi jednym uchem Moloko…czy jakoś tak. Z wrodzoną sobie delikatnością wymsknęło mi się “ a co to za nazwa? Lepiej wybrać bardziej chwytliwą!” a pani na to ze mają serię produktów nazwanych od warszawskich dzielnic. Bo właściwa nazwa lampy brzmiała MOKOTÓW! Pani chyba się na mnie trochę obraziła. PAN POPI image SONY DSC                       Oto trzy produkty, które zrobiły na mnie największe wrażenie, ale jest jeszcze kilka które również zasługują na uwagę i na przykład zachwyciły moją córkę lub męża. Opowiem o nich w drugiej części.

Related Posts