Jajka niespodzianki

by Kasia Bobocińska
Ostatnie dwa tygodnie były dość nerwowe. Po pierwsze na ponad tydzień mój komputer trafił do serwisu i groziła mi wymiana płyty głównej i dysku twardego oraz klawiatury za sumę 1600 zł@!!! W końcu skończyło się na wyminie dysku twardego (nie będę się zagłębiać się w szczegóły, ale mądra blondynka najpierw spaliła dysk twardy, potem zalała klawiaturę kubkiem herbaty z sokiem, a potem wysuszyła laptopa na kaloryferze! Koniec końców u panów z serwisu mam zniżkę, patrzą na mnie podejrzliwie, ale się cieszą na mój widok bo będę ich stałą klientką! Ale ponieważ moje uzależnienie od komputera jest większe niż się spodziewałam, oczywiście nie mogłam odmówić sobie przyjemności podglądania waszych blogów. Wciągnęłam z piwnicy stary komputer z ogromnym monitorem i walcząc z systemem win 98 poświęcałam godziny na uruchomienie jednej strony internetowej! W końcu w trosce o moje zdrowie psychiczne powiedziałam dość i zabrałam się za robótki domowe. Wybór padł na pisanki. W końcu zbliża się Wielkanoc. Miały być opiekane, kolorowe…a wyszły …na pewno to nie są pisanki. Bardziej przypominają miniatury. Zaraz po tym jak je wykonałam powstał problem jak je wyeksponować. Z deseczki wyciągniętej z garażu powstał tymczasowy wieszaczek. W naszym mieszkanku pracuje już glazurnik. Pan jest wojskowym, który dorabia kładzeniem glazury. Z wojskową precyzją zrobił nam już toaletę! Wyszło ślicznie! Położy jeszcze fugę i porobię pierwsze zdjęcia! Powiem tak: Pan może nie jest profesjonalistą, ale jest to najlepszy fachowiec, jaki nam się trafił. Od początku widać było, że mu zależy, wprowadza swoje (lepsze) rozwiązania i robi tak jakby robił dla siebie!




Related Posts